Demonstracja w obronie klimatu. Kilka osób manifestowało na Długim Targu w Gdańsku, 18.11.2022 r.

- Tłem dla naszej mobilizacji są oba te wydarzenia: 11 listopada, bo jako młode Polki i Polacy cenimy sobie wolność, oraz COP 27, bo mamy nadzieje, że przedstawiciele niemal wszystkich państw świata podejmą odpowiedzialne decyzje i opracują wiążący plan przyspieszenia na drodze ku neutralności klimatycznej – informowali organizatorzy w mediach społecznościowych.

Podobne manifestacje odbyły się w innych miastach m.in. Szczecinie, Warszawie, Łodzi, Gorzowie, Wrocławiu. Były nieporównywalnie mniej liczne niż w 2019 r., gdy demonstracje przeprowadzono w 60 miastach w Polsce (brało w nich udział kilkaset osób, a np. w Warszawie – kilka tysięcy).

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny jest ruchem społecznym, funkcjonującym w ramach inicjatywy Fridays for Future. Do ruchu należą młodzi ludzie, najczęściej licealiści zainspirowani działalnością Grety Thunberg. Młodzi aktywiści często wypowiadają się krytycznie pod adresem rządzących (również w innych krajach).

„Powodem kryzysu jest również bierność aktualnego i wszystkich poprzednich rządów w dziedzinie sprawiedliwej transformacji energetycznej, opartej o odpowiedzialne źródła energii (wiatr, słońce, atom), dzięki której bylibyśmy niezależni na szantaże Rosji" - napisali aktywiści z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.

Przeciwnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego powtarzają, że do protestów, które w ostatnim czasie mają dużo mniejszą skalę, przyłącza się młodzież upolityczniona, wspierana przez opozycję. Pojawiały się nawet opinie, że jest to „płatna bojówka Lewicy” lub „dzieci, które niewiele wiedzą na temat klimatu i ekologii, idą na protest, żeby pokrzyczeć”.

- To bardzo krzywdzące i stereotypowe opnie - mówi Joanna Skalska, aktywistka ze Starogardu Gdańskiego, obecnie studiuje na KUL. MSK popierają bardzo różne osoby. Na przykład ja jestem katoliczką, a moje poglądy polityczne nie są lewicowe. W doktrynie Kościoła Katolickiego znajdziemy wiele odwołań do ekologii. Wiele osób, które utożsamiają się ze strajkiem klimatycznym, nie poopiera żadnej partii politycznej. Strajk klimatyczny jest mi bliski, bo ekologia może być taką platformą dialogu, która połączy młodych ponad podziałami. Szkoda, że na manifestacje chodzi mniej osób. Być może protestującym brakuje wytrwałości, może liczyli na szybki efekt, a może też zabrakło dobrego lidera. Może być i tak, że uczniowie, którzy protestowali w 2019 r. wyrośli, poszli na studia albo do pracy, i ten młodzieńczy zapał gdzieś zniknął. Może fantazja zderzyła się z brutalną rzeczywistością? -zastanawia się Joanna Skalska.

Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk w 2019 r. przeprowadził badania, które dotyczyły politycznych zapatrywań uczestników strajków.

„W skali od 0 do 10, gdzie 0 to »lewica«, a 10 »prawica«, średnia wskazań wyniosła 5, natomiast mediana – 4. Dwie trzecie demonstrantów nie identyfikuje się z żadną partią polityczną. Prawie 46 proc. młodych uczestników MSK nigdy wcześniej nie brało udziału w demonstracjach” - możemy przeczytać w raporcie z badań.

Dodajmy, że badacze skontaktowali się z ponad tysiącem osób, wśród których przeprowadzili 200 wywiadów. Rozdali też 916 zaproszeń do wypełnienia ankiety po demonstracji w 2019 r.

ZOBACZ TEŻ:

Gdańscy młodzieżowi radni sprzeciwiają się dyskryminacji. Zapowiadają działania z młodymi z innych miast