Mieszkańcy LWSM "Morena" od pewnego czasu zmagają się z różnymi problemami ze strony władz spółdzielni. Sprawę kilkukrotnie opisywały lokalne media, jednak po reportażu dziennikarzy portalu Onet.pl, który ukazał się przed tygodniem, sprawa nabrała ogólnopolskiego rozgłosu. W materiale są m.in. nagrania, na których słychać jak wiceprezes zarządu spółdzielni Henryk Talaśka zleca swojemu pracownikowi dewastację bloków i klatek schodowych. Mowa też o ukrywaniu azbestu w budynku przedszkola, fałszowaniu wyborów do rady nadzorczej czy też próba zdyskredytowania gdańskiego posła Kacpra Płażyńskiego z Prawa i Sprawiedliwości, który jeszcze w 2019 zaangażował się w sprawę.
Choć spółdzielni przyglądają się zarówno prokuratura jak i Centralne Biuro Antykorupcyjne, nikt nie poniósł konsekwencji tych działań.
Mieszkańcy spółdzielni na Morenie zebrali się, by porozmawiać o jej dalszych losach
Mieszkańcy mają dość. W piątek 22.01.2021 spotkali się w grupie kilkudziesięciu osób na parkingu przy ulicy Kolumba żeby porozmawiać o dalszych losach swojej spółdzielni. Podpisywali listy z apelami do sądu i prokuratury z apelami o przyspieszenie działań wobec zarządu spółdzielni.
- Prokuratura wszystkie sprawy dotyczące LWSM Morena połączyła w jedno. W tej chwili występujemy do prokuratury o przyspieszenie działań, bo słychać na dzielnicy, że w spółdzielni niszczy się i wywozi się dokumenty. Nie można do tego dopuścić. Druga lista to apel do sądu o zawieszenie w czynnościach zarządu i rady nadzorczej wybranej głosami opłaconych pełnomocników oraz wprowadzenie zarządu przymusowego, by sąd ustanowił zarząd, który doprowadzi do legalnego wyboru legalnej rady nadzorczej, która zostanie wybrana przez członków spółdzielni i która wybierze zarząd - mówił mieszkaniec tzw. Moreny Bogusław Heger.
Mieszkaniec nawiązał do walnego zebrania sprzed niemal dwóch lat, podczas którego wybrano radę nadzorczą głosami pełnomocników, a nie mieszkańców. Jak twierdzą sami mieszkańcy, pełnomocnicy mieli być opłaceni.
- Przed rokiem spotykaliśmy się przed zarządem spółdzielni. Była informacja o tym, że są przekręty dotyczące opłat za roboty, kwestia azbestu w przedszkolu. Takich ciekawostek jest z pewnością więcej. Podpisałem zobowiązanie na policji, że nie mogę przedstawić tego, co dotyczy bezpośrednio śledztwa, do momentu gdy nie będzie to przeszkadzało śledztwu, by mogło iść dobrą drogą. A mam nadzieję, że taką drogą pójdzie - mówił Bogusław Heger.
Bogusław Heger wspominał, że zarząd spółdzielni może być otoczony parasolem ochronnym niektórych miejskich radnych, o czym pisał też poseł Kacper Płażyński w piśmie do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry.
Mieszkańcy mówili, że mają nadzieję na to, że Henryk Talaśka podzieli los Grzegorza H. - byłego prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko", który od ponad pół roku przebywa w areszcie i ma zarzuty prokuratorskie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?