Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DGT Wybrzeże Gdańsk. Ocenia trener Daniel Waszkiewicz

Paweł Kowalski
Mistrzowska drużyna w komplecie.
Fot. Maciej Polny
Mistrzowska drużyna w komplecie. Fot. Maciej Polny
Po raz drugi z rzędu i dziesiąty w historii piłkarze ręczni DGT Wybrzeże Gdańsk sięgnęli po tytuł mistrzów Polski. Pod względem złotych krążków w MP gdańszczan wyprzedza tylko Śląsk Wrocław, mający na koncie 15 ...

Po raz drugi z rzędu i dziesiąty w historii piłkarze ręczni DGT Wybrzeże Gdańsk sięgnęli po tytuł mistrzów Polski. Pod względem złotych krążków w MP gdańszczan wyprzedza tylko Śląsk Wrocław, mający na koncie 15 tytułów, a na 3 miejscu jest w tej statystyce Sparta Zabrze - 6 tytułów.

Pierwszeństwo w lidze w niedawno zakończonym sezonie 2000/2001 to zarazem drugi tytuł gdańszczan, wywalczony pod egidą trenera, kiedyś wybitnego szczypiornisty, Daniela Waszkiewicza, który pieczę szkoleniową nad zespołem objął pięć lat temu. Obok ligi DGT Wybrzeże musiało też zmagać się na drugim froncie; o wyższym stopniu zaawansowania. Po wyeliminowaniu we wstępnych eliminacjach słowackich Secovców i CSKA Moskwa, gdańska "siódemka" zagrała bowiem w Lidze Mistrzów, gdzie - przypomnijmy - miała za przeciwników renomowaną Barcelonę, Montpellier i Dunaferr.

Przy tym podwójnym obłożeniu meczowym gdańszczanie musieli mieć długą ławkę zawodniczą i na szczęście taką im zabezpieczono. Dzięki niej nawet w kryzysowych dla drużyny momentach kadrowych (kontuzje czołowych zawodników w różnym czasie, że wspomnimy Damiana Drobika, Artura Siódmiaka, Dawida Nilssona, Marcina Lijewskiego i Bartosza Walaska), zespół wygrywał ligowe mecze w serii A. W sumie wygrał ich 25, zremisował cztery i przegrał tylko trzy.

Dorocznym zwyczajem poprosiliśmy trenera Waszkiewicza o wystawienie swoim podopiecznym cenzurek za sezon.

Bramkarze
Sebastian Suchowicz - stanowił mocny ,punkt" drużyny, miał sezon lepszy od poprzedniego. Miewał jednak także słabsze występy, wynikające chyba z tego, że za szybko, po paru nieobronionych piłkach, załamywał się. Na szczęście pomogli mu wówczas zmiennicy. Musi uwierzyć w swoje możliwości, a te ma duże.
Marcin Głębocki - po wyleczeniu kontuzji nogi bronił dobrze. Bardziej musi rozwinąć cechy przywódcze, polegące na dyrygowaniu obroną.
Artur Czoska - grał mniej. Dobry duch zespołu, jeśli chodzi o mobilizowanie kolegów.
Konrad Groth - dopiero przygotowywany do grania.

Skrzydłowi
Marcin Pilch - nie oczekiwałem, by Marcin, zdobywał taj jak w Spójni po 15 bramek. Był to jednak udany transfer. Ogólnie Pilch spełnił zadanie, choć miał także występy słabsze. To ambitny zawodnik, potrafiący wyciągać wnioski.
Seweryn Żynda - ten szybki zawodnik o predyspozycjach do kontr udowodnił, że potrafi grać bardzo dobrze, ale i bardzo źle. Tkwią w nim rezerwy. Musi zrozumieć, że ligowy piłkarz ręczny w czołowej drużynie ligowej, to profesjonalista.
Bartosz Walasek - miał słabszy sezon, grał w kratkę. Były mecze, w których zdobywał ważne bramki, ale w sumie powinien umieć lepiej wykorzystywać dogodne sytuacje rzutowe.
Marcin Siódmiak - miał inną rolę do spełnienia i z niej wywiązywał się nieźle. Potrafił też na kole zastąpić swego brata Artura. To rozwojowy zawodnik, stać go na dużo więcej.
Patryk Kuchczyński - niewątpliwy talent, zagrał w trzech meczach i już zdobywał bramki.
Karol Chyżyński - zbierał doświadczenie.

Obrotowi
Artur Siódmiak - podstawowy, doświadczony zawodnik. Powtórzę uwagę i zarazem życzenie, by zdołał bardziej opanować sztukę skuteczniejszego wykorzystywania sytuacji rzutowych.
Maciej Ośka - grał bardzo mało. Ambitny, zaangażowany i przy większych postępach może być z niego przydatny zawodnik.

Rozgrywający
Damian Wleklak - dynamiczny, wszechstronny Damian to obecnie, obok bramkarza Orlenu Andrzeja Marszałka, najlepszy piłkarz ręczny w Polsce. Szuka gry, dobrze współpracuje z kolegami, kończy akcje i broni.
Rafał Kuptel - napracował się jak nikt, wykonał ogrom roboty. Cechowała go jednak zbyt duża huśtawka formy. Miał mecze i okresy w meczach bardzo dobre, a miał i słabiutkie.
Dawid Nilsson - wrócił po 3-miesięcznej kontuzji i wydatnie pomógł kolegom zdobyć tytuł.
Marcin Lijewski - spełnił swoją rolę tak w ataku jak i w obronie. W większym stopniu potrafił podporządkować się dyscyplinie taktycznej, ale gdy folgował i nadużywał hamulców psychicznych, miał sporo wpadek. Dobry duch drużyny.
Damian Moszczyński - rozwinął skrzydła, pokazał się zwłaszcza w meczach gupowych o miejsca 1-6.
Damian Drobik - kontuzja wyeliminowała tego bombardiera z gry. Szkoda. Czy wróci na parkiet?
Paweł Wita - grał mało. Dała mu się we znaki kontuzja.
Mariusz Gujski i Michał Waszkiewicz - były debiuty tych młodych zawodników, stanowiących melodię przyszłości.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto