Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Didżejski festiwal na zakończenie Tranvizualiów 009

Łukasz Stafiej
Łukasz Stafiej
Koncertowy weekend na zakończenie Tranvizualiów nie tylko pokazał garść artystów z najwyższej półki. Pokazał też formułę na festiwal, jakiego w Trójmieście nie było - przegląd didżejskiej sceny z całego świata.

Rockowe, popowe, jazzowe - takie festiwale w Trójmieście odbywają się od lat. Brakowało imprezy prezentującej najciekawsze trendy ze światowych scen elektronicznych i klubowych parkietów. I choć podczas trwającego od dwóch tygodni w Trójmieście festiwalu sztuk audio-wizualnych Transvizualia można było oglądać również multimedialnie wystawy, performance i projekcje wideo, to właśnie trwające od piątku do niedzieli koncerty okazały się największą jego atrakcją.

I nic dziwnego - tylko przez trzy dni można było obejrzeć i usłyszeć aż piętnastu artystów ze światowej czołówki ambitnej elektronik. Słuchacze mogli przebierać zarówno w krajach pochodzenia, jak i gatunkach serwowanych przez artystów. Nie sposób opisać wszystkie występy, które odbyły się na scenie Pomorskiej Parku Naukowo-Technologicznego i Parlamentu, warto jednak wymienić kilku najciekawszych muzyków.

Na przykład, wyglądającego niczym hippis, kalifornijskiego hip-hopowca nagrywający pod pseudonimem The Gaslamp Killer. Jego występ nie miał jednak nic wspólnego z tym, do czego przyzwyczaili nas rodzimi zbuntowani nastolatkowi z blokowisk. W czasie tego zwariowanego show rap był tylko jednym z elementów jego muzyki, podany na równi z funkiem czy psychodelą.

Równym scenicznym freakiem okazał się Daedelus. Choć przygotował dość monotonny set elektronicznych eksperymentów, w których żywe instrumenty mieszał z samplami, na scenie zachowywał się jak wulkan energii. Szczupły, z niedbałą fryzurą i ubrany w staromodną marynarkę, wyglądał niczym osiemnastowieczny dandys przy dziwacznej drewnianej skrzynce z czerwonymi diodami, która w rzeczywistośći była monome, czyli rodzajem samplera.

Jednak najbardziej zjawiskowy okazał się koncert Felixa Kubina. Ubrany w obcisły uniform i fantazyjnie ufryzowany, Niemiec swoim wyglądem mógł przypominać komiksowego superbohatera. Jeśli dodać do tego groteskowy show, w którym kabaretowa piosenka mieszała się z tanecznym bitem i czasem wręcz marszowymi samplami, występ naszego zachodniego sąsiada trzeba zaliczyć do najciekawszych.

Tegoroczna, trzecia już edycja Transvizualiów znów potwierdziła, ze jest to festiwal potrzebny i wciąż rozwijający się. Podczas pierwszej edycji festiwal zachwycił odważnym pomysłem prezentacji sztuk audiowizualnych, rok temu przyciągał niebanalnymi pokazami filmowymi, teraz przeistoczył się w festiwal gwiazd ambitnej elektroniki. Co będzie za rok?

Wkrótce wideo.

Czytaj też:

Transvizualia 009: dziesięć dni audiowizualnego szaleństwa 
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Didżejski festiwal na zakończenie Tranvizualiów 009 - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto