"Dla Ciebie i Ognia": największa trójmiejska niezależna produkcja filmowa ostatnich lat

To twój pierwszy pełnometrażowy film?
Mateusz Jemioł: Pierwszy na taką skalę. Razem z Wytwórnią Filmową Kalina pierwszy pełny metraż zrobiliśmy jakieś pięć lat temu. "Gangi Nowego Osiedla" pozostały jednak znane tylko w kręgach studenckich. Podobnie było z dwoma kolejnymi, krótkimi produkcjami, które wiele nas nauczyły. W końcu nadszedł czas, abyśmy pokazali, co umiemy - dwa lata temu zaczęliśmy kręcić z Tomkiem Zasadą "Dla Ciebie i Ognia". Można powiedzieć, że to nasz oficjalny debiut.

Jesteście studentami PG, a nie filmowcami. Jednak oglądając trailer, ma się wrażenie, że obraz jest w pełni profesjonalny.
Do pełnego profesjonalizmu zabrakło nam kamery na taśmę. Wszystko kręciliśmy cyfrowo. Za to film udało nam się zrealizować w technologii High Definition z zastosowaniem przestrzennego dźwięku. Nie mieliśmy także dużej ekipy, ale jak widać nie jest ona wcale potrzebna - widoczny efekt osiągnęliśmy raptem w sześć osób. Najważniejsze jest poświęcenie i determinacja. No i jeszcze pieniądze - na produkcję wydaliśmy 50 tys. zł, a dla garstki studentów nie jest to wcale mało.

W Trójmieście od lat nie było tak dużej niezależnej produkcji...
Powstają tutaj różne filmy, jednak nie zawsze udaje się je wypromować. Ważna jest też tematyka - thrillerem kryminalnym możemy trafić do większego grona odbiorców. Bez wahania mogę powiedzieć, że "Dla Ciebie i Ognia" jest pierwszym w Trójmieście po "Segmencie 76" Oskara Kaszyńskiego filmem niezależnym zrobionym z tak dużym rozmachem. Powiem więcej - to największa trójmiejska niezależna produkcja ostatnich lat.

Jakie masz plany na nabliższą przyszłość?
Na razie planujemy dwie poniedziałkowe projekcje w kinie Neptun. Dalsza dystrybucja kinowa wymaga pieniędzy - byłoby wspaniale, gdybyśmy znaleźli sponsora. W najbliższym czasie udajemy się do Kinoplexu, którego sale są wyposażone w cyfrowe projektory i mogą wyświetlać film - o wiele taniej - prosto z płytki. Zgłosiliśmy się także do drugiego - po gdyńskim festiwalu - największego przeglądu filmów niezależnych, Oskariada w Warszawie. Kolejny etap to wydanie na DVD albo darmowe rozprowadzanie przez Internet. Jednak tak naprawdę wszystko zależy do tego, jak się uda premiera.