Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do pracy na rowerze

Michał Kowal
We wrześniu zeszłego roku odbyła się impreza mająca promować rowery
We wrześniu zeszłego roku odbyła się impreza mająca promować rowery Anna Arent
Na odcinku od 3 do 5 km. w mieście rower nie ma sobie równych. Co więcej codzienna jazda doskonale wpływa na nasze samopoczucie i kondycję oraz jest dużo tańsza niż podróż autobusem lub samochodem. Dlatego coraz więcej osób decyduje się jeździć rowerem do pracy lub szkoły.

Przeczytaj także: ZTM chce wiedzieć, co lubią pasażerowie

- Do pracy dojeżdżam rowerem od roku. Wczoraj wyruszyłam pierwszy raz po zimie - mówi Ania. Do Wrzeszcza dojeżdża z Żabianki. - Na początku rzeczywiście było dosyć trudno. Dzisiaj nie wyobrażam już sobie życia bez roweru. Z radością przesiadłam się z zatłoczonej komunikacji miejskiej. Teraz nawet remont torowisk we Wrzeszczu nie jest już mi straszny - dodaje.

Do jazdy po mieście najlepszą decyzją będzie rower trekingowy, albo miejski. Od innych bicykli wyróżniają się one głównie dużymi kołami oraz bogatym wyposażeniem. Duże koła pozwalają wygodniej jeździć po mieście przy mniejszym wysiłku, niż na przykład podczas poruszania się rowerem górskim. Nie bez znaczenia są także błotniki, bagażnik oraz pełne oświetlenie, które zwiększają komfort jazdy i bezpieczeństwo.

- Dobry rower miejski, albo trekingowy razem z wyposażeniem dostaniemy już za 700-800 zł. - mówi Roger Jackowski z Gdańskiej Kampanii Rowerowej. - To musi być udana inwestycja. Jeździć można przez 12 miesięcy w roku. Nawet zimą. To, że rowery trzeba zostawić wtedy w domu to mit. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w Oslo kiedy leży śnieg, rowerzystów tam nie brakuje.

Miejska wypożyczalnia rowerów w tym roku

Na rowerze nie warto oszczędzać. Zresztą i tak wydane w ten sposób pieniądze bardzo szybko się zwrócą, jeżeli stanie się on podstawowym środkiem komunikacji. Bilet miesięczny na komunikację w Gdańsku kosztuje około 80 zł. Codzienne dojazdy samochodem są jeszcze droższe, szczególnie jak w ich cenę wliczymy abonament na miejsce postojowe. Rower to właściwie wydatek jednorazowy zwróci się więc bardzo szybko.

- Na dystansie od 3 do 5 km. w mieście to najszybszy środek transportu. Jedziemy nim od drzwi do drzwi. Nie musimy czekać na przystanku aż przyjedzie autobus, albo szukać samochodem miejsca do zaparkowania - uważa Jackowski.

W Gdańsku niestety nadal brakuje stojaków i parkingów rowerowych z prawdziwego zdarzenia. Utrudnia to dojazdy do pracy, ponieważ nie zawsze w miejscu zatrudnienia jest gdzie postawić rower.

Jak będzie wyglądał Trójmiejski Rower Miejski? Zdecydują internauci

- Do 2010 r. w Gdańsku nie było stojaków z prawdziwego zdarzenia. Rok temu postawiliśmy ich prawie tysiąc - mówi Remigiusz Kitliński, oficer rowerowy miasta Gdańska. - Pod tym względem będzie jeszcze lepiej. Obecnie już wymagamy od nowych inwestorów żeby przy budynkach umieszczali parkingi rowerowe.

Na rowerze do pracy może jeździć każdy. Dziś jednak wielu osobom widok prawnika, albo menadżera wyższego szczebla jeżdżącego na rowerze może wydawać się śmieszny.

- To się musi zmienić. Na zachodzie nikogo nie dziwi fakt, że prezes dużego banku dojeżdża do pracy na eleganckim, miejskim rowerze. Tam rower traktowany jest już jako nobilitacja, a nie obiekt do żartów - przekonuje Jackowski.

Tam jednak stan dróg rowerowych jest dużo lepszy niż w Polsce. Gdańsk na mapie całego kraju i tak wypada pod tym względem bardzo dobrze. Niestety obecnie ścieżki wytyczone są głównie na Dolnym Tarasie. Mieszkańcy dzielnic położonych dalej od morza muszą natomiast korzystać z chodników i ulic. Ze względu na liczne remonty nie zawsze jest to łatwe.

- Jeżdżę z Moreny do centrum. Niestety nie dość, że nie ma tu żadnych dróg rowerowych. Dodatkowo przez remonty co chwila brakuje chodników i nie ma jak jechać - żali się Marcin.

Sytuacja ma się poprawić. Miasto pracuje nad wprowadzeniem planu uspokojenia ruchu, który razem z budową nowych ścieżek rowerowych ma ułatwić życie rowerzystom.

- Obecnie uspokoiliśmy ruch na 21% ulic w Gdańsku. Są to działania, które mają ograniczyć prędkość jazdy samochodów i na przykład umożliwić ruch rowerów pod prąd na ulicach jednokierunkowych. Takie działania nie kosztują dużo, ale dają znakomite efekty. Na przykład po uspokojeniu ruchu na ul. Rajskiej w ciągu 24h przejechało tam 3 razy więcej rowerów niż za zwyczaj - przekonuje Remigiusz Kitliński, oficer rowerowy miasta Gdańska.

A zmiany są konieczne.W Gdańsku na 1000 mieszkańców przypada aż 575 samochodów. W Berlinie jest to tylko 390 aut. Co więcej w Niemczech ten współczynnik nadal spada natomiast u nas idzie w górę.

- Nie da się osiągnąć efektu przejezdności miasta jedynie poprzez budowanie i remontowanie nowych dróg dla samochodów. Trzeba także zachęcać do przemieszczania się pieszo i na rowerze. Musimy ograniczyć ruch samochodowy i nie ma od tego odwrotu - przekonuje Kitliński.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto