Nigeria jest nowym piłkarskim mistrzem Afryki. Nie jest to niespodzianka, bo w reprezentacji tego kraju nie brakuje bardzo dobrych piłkarzy. Podczas Pucharu Narodów Afryki to "Orły" grały najbardziej równo i zasłużenie zdobyły ten tytuł.
O wiele bardziej zaskakujące jest drugie miejsce dla Burkina Faso. Reprezentacja tego kraju nie była wymieniana w gronie kandydatów do medalu. A tymczasem zagrała w wielkim finale i po wyrównanej walce musiała uznać wyższość silnego zespołu Nigerii.
Kibice, obserwując zmagania ligowe i międzynarodowe, mogą się przekonać, że występy w lidze wcale nie muszą się przełożyć na drużynę narodową, i odwrotnie. Przykładów zresztą nie trzeba daleko szukać.
W kadrze Lechii wciąż pozostaje Vytautas Andriuskevicius. Co dostaje szansę, to nie potrafi jej wykorzystać. Próbowali go różni trenerzy biało-zielonych, ale Andriuskevicius zawsze kończył w rezerwach. Tymczasem w reprezentacji Litwy gra regularnie i jest jej podstawowym graczem.
Zupełnie inaczej ma się sytuacja w przypadku Abdou Razacka Traore. Jego wprawdzie w Lechii już nie ma, ale jeszcze wiosną grał w biało-zielonych barwach. Razack był nie tylko gwiazdą Lechii, ale całej T-Mobile Ekstraklasy. Chciała go Legia Warszawa, chciała zatrzymać Lechia, zagrał świetną rundę jesienną, strzelając 9 goli. Ostatecznie Razack nie został w Polsce, a karierę będzie kontynuował w Gaziantepsporze.
Jak jego wielka forma w Lechii przełożyła się na grę w reprezentacji Burkina Faso podczas Pucharu Narodów Afryki? Nijak, bo były gracz Lechii był wiecznym rezerwowym Burkina Faso i rzadko grał na boisku.
Przeczytaj cały artykuł na www.dziennikbaltycki.pl/sport/
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?