MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dolarowiec dla radnej

Paweł Hrydziuszko
Gdańska radna, Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz, razem ze 175 mieszkańcami ulic Góralskiej i Niedźwiednik chce się odłączyć od Lokatorsko-Własnościowej Spółdzielni Mieszkaniowej "Wrzeszcz" i założyć własną.

Gdańska radna, Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz, razem ze 175 mieszkańcami ulic Góralskiej i Niedźwiednik chce się odłączyć od Lokatorsko-Własnościowej Spółdzielni Mieszkaniowej "Wrzeszcz" i założyć własną.

Sprawa wywołała wiele kontrowersji, bo chodzi o przejęcie kilku dochodowych lokali w centrum Wrzeszcza.
- To duże pieniądze. Lokale należące do spółdzielni przynoszą bowiem ogromne zyski. - mówi jeden z przedstawicieli spółdzielni "Wrzeszcz".

- Nieprawda. My po prostu chcemy się sami rządzić, poprawić stan bezpieczeństwa i dobrze wykorzystywać środki z funduszu remontowego - odpowiada Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz. - Mamy do tego prawo.
Punktem zapalnym jest podział majątku spółdzielni. LWSM "Wrzeszcz" ma 61 lokali użytkowych, m.in. "dolarowiec" przy al. Grunwaldzkiej, gdzie siedzibę ma PKO, pawilony przy ul. Partyzantów oraz sklepy przy ul. Słowackiego i na placu Komorowskiego. Ich dzierżawa przynosi spółdzielni znaczne zyski, które liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych miesięcznie. Dzięki tym pieniądzom przeszło trzy tysiące lokatorów płaci mniejszy czynsz. Radna i odłączający się chcą jednak przejąć kilka z tych obiektów jako procentowy udział w majątku spółdzielni.

- Nie wiem, które to będą dokładnie budynki, ale część majątku nam się należy - argumentuje radna. - Na pewno z nich nie zrezygnujemy.

Andrzej Complak, prezes LWSM "Wrzeszcz", nie zgadza się z tym. Pogodził się jedynie z odejściem mieszkańców, ale tylko z majątkiem znajdującym się na działkach, na których stoją ich budynki.

11 kwietnia br. w LWSM "Wrzeszcz" odbędzie się spotkanie członków spółdzielni. Będą głosować nad wydzieleniem się części mieszkańców z ulicy Niedźwiednik i Góralskiej, którzy chcą założyć własną spółdzielnię "Niedźwiednik".

- Nie widzę przeszkód przy odłączeniu się tych ludzi. - mówi Andrzej Complak, prezes "Wrzeszcza". - Nie sądzę jednak, aby nasi członkowie zgodzili się na przykład na przejęcie kilku lokali użytkowych przez tę grupę. Chodzi m.in. o "dolarowiec" przy al. Grunwaldzkiej, w którym mieści się PKO oraz sklepy przy al. Grunwaldzkiej i na placu Komorowskiego. To bardzo dobre lokalizacje, dzięki którym mamy pieniądze na funkcjonowanie.

Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz wraz ze swoimi ludźmi zapowiada, że jeśli 11 kwietnia nie zapadnie uchwała o wydzieleniu się 175 mieszkańców, pójdzie ze sprawą do sądu.

- Przy okazji sąd rozstrzygnie, co ze spornym podziałem majątku - uważa radna. - Nam naprawdę chodzi o dobro mieszkańców. A jeśli mowa o lokalach użytkowych, to nie ukrywam, że byłby to dodatkowy dochód dla nowej spółdzielni.

Sprawa podziału majątku nie wydaje się jednak taka oczywista. Henryk Gajcy, prezes SM "Młyniec" na gdańskiej Zaspie, uważa, że odejście ze spółdzielni grupy ludzi wraz z majątkiem nieznajdującym się na ich terenie, jest niemożliwe.

- Jeśli chcą odejść, to tylko z tym, co się znajduje na działkach ich budynków - stwierdził prezes.
Wniosek o chęci odłączenia się części mieszkańców Niedźwiednika wpłynął do LWSM "Wrzeszcz" 14 stycznia br. Podpisało się pod nim prawie sto osób. Wczoraj spytaliśmy się lokatorów, co sądzą o podziale. Mieszkańcy z "Wrzeszcza" nie chcieli z nami rozmawiać, nawet nieoficjalnie. Spółdzielcy z przyszłego "Niedźwiednika" nie mieli oporów. Przyznali, że podziału nie mogą się wprost doczekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto