MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dominet Bank Ekstraliga. Czy Polpharma wygra w Słupsku?

[email protected]
Roszyk nie odstępował Copelanda ani na moment. FOT. PRZEMYSŁAW ŚWIDERSKI
Roszyk nie odstępował Copelanda ani na moment. FOT. PRZEMYSŁAW ŚWIDERSKI
Koszykarze Polpharmy Starogard Gd. ciągle mają pod górkę. Właściwie to nie pod górkę, a wielką jak Monte Everest górę. Nie udało się ograć Prokomu Trefla Sopot i bilans starogardzian jest już tragiczny: jedno ...

Koszykarze Polpharmy Starogard Gd. ciągle mają pod górkę. Właściwie to nie pod górkę, a wielką jak Monte Everest górę. Nie udało się ograć Prokomu Trefla Sopot i bilans starogardzian jest już tragiczny: jedno zwycięstwo, siedem porażek. W równie kiepskiej sytuacji są tylko Czarni Słupsk.
Drużyna ze Słupska miała walczyć o medale, a jest czarną latarnią tegorocznych rozgrywek.

To megasensacja i niewielkie pocieszenie dla Polpharmy, bowiem w sobotę oba zespoły zmierzą się z sobą i to w Słupsku. Wreszcie któraś drużyna odniesie drugie zwycięstwo, nie chcielibyśmy być natomiast w skórze przegranych. Niestety, w tej skórze mogą być starogardzianie. W Czarnych wielka mobilizacja, kary, zmiany, w Polpharmie także czyni się wielkie analizy, ale rewolucji w tej chwili nie widać. Cicho za to na temat koniecznych wzmocnień. Klub ma ciągle problemy ze znalezieniem niezłego środkowego za średnie pieniądze i jeszcze jednego gracza.
Ich brak był nieprawdopodobnie widoczny w spotkaniu z Prokomem Treflem Sopot. Goście zebrali w obronie 33 piłki, gospodarze ledwie 16! Aż się nie chce wierzyć, że przy takiej różnicy w zbiórkach spotkanie było tak wyrównane, prawie że do samego końca. Trener Jerzy Chudeusz, gdy zobaczył te statystyki, chwycił się za głowę. Nie do wiary.

Dobrze chociaż, że udało się czasowo zażegnać konflikt z kibicami. Przez 20 minut bojkotowali oni swój zespół, ale w drugiej połowie fantastycznie dopingowali - w starym stylu. Nieśli tym dopingiem całą halę i drużynę. Polpharma walczyła jak lew z niezwykle silnym rywalem, który jednak chyba nie włożył w to spotkanie wszystkich sił. Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego grali na tyle, na ile musieli, by wygrać. Taki Donatas Slanina wzorowo pokazał, na czym polega koszykówka. W pierwszej połowie sześciokrotnie trafił za trzy punkty. Zagrożenie z jego strony było niewiarygodne, starogardzianie nie potrafili sobie z nim poradzić. Źle go zwyczajnie kryli. Jak powinni, pokazał Krzysztof Roszyk, który w drugiej połowie niemiłosiernie utrudniał życie naszej gwieździe - Donaldowi Copelandowi. On także wyczyniał cuda, zdobywając dla gospodarzy 33 punkty. Nie da się jednak grać przez 40 minut na pełnych obrotach. Rozgrywający Polpharmy w końcu opadł z sił, a nikt nie potrafił go zastąpić w zdobywaniu punktów. Próbował Witos, lecz często na siłę, starał się Leończyk. lecz pod koszem podopieczni Chudeusza byli bez szans. Każdy z wysokich graczy gości był tak o głowę wyższy od najwyższych starogardzian. W samej końcówce to właśnie na nich ustawił grę Kijewski i oni spokojnie punktowali spod samego kosza.

Po spotkaniu trener gości komplementował grę gospodarzy. Mówił, że oglądał na kasetach trzy poprzednie mecze Polpharmy i że z Prokomem zagrała ona najlepszy. Zdecydowanie najlepszy. Chudeusz także mówił, że jego drużyna gra coraz lepiej. Nie ma to jednak żadnego znaczenia. W piłce nożnej mówi się, że lepiej wygrać 1:0 po kiepskim meczu, niż przegrać 4:5 po wspaniałym widowisku. W sporcie liczą się wyłącznie zwycięstwa. Tylko, gdzie ich Polpharma ma teraz szukać? Do końca rundy pozostały wyłącznie ciężkie mecze. Czarni, Turów u siebie, Śląsk na wyjeździe, jeszcze Anwil. Odniesienie choćby jednego zwycięstwa byłby naprawdę sukcesem - dzisiaj już trzeba tak oceniać możliwości starogardzian. Jeżeli przegrają oni w Słupsku, rundę zakończą zapewne na ostatnim miejscu w tabeli. O panice jeszcze trudno mówić. Jerzy Chudeusz twierdzi, że w tej lidze jest kilka słabszych zespołów od Polpharmy. Może rzeczywiście tak jest, tylko te słabsze zespoły potrafią wygrywać mecze, które powinny wygrać. Polpharma przegrywa wszystko. Gdy pisaliśmy ten tekst, jeszcze nie było wiadomo, czy w klubie zajdą zmiany. Rada Nadzorcza zbiera się 3 grudnia i wtedy mają zapaść decyzje. Mogą być one wręcz sensacyjne, ale równie dobrze - tylko kosmetyczne. Najważniejsze, by były skuteczne. W drugiej rundzie Polpharma musi zacząć wygrywać i to nie okazyjnie, a regularnie. Inaczej grozi jej nawet spadek z ligi. Tak, tak i taką ewentualność należy już brać pod uwagę. Gdybyśmy to napisali przed sezonem, potraktowano by nas jak lekko szurniętych. Cele były zupełnie inne. No cóż, życie bywa brutalne. By było weselej, te wszystkie cele ciągle można zrealizować. Można zostać mistrzem Polski, zajmując po rundzie zasadnicznej przedostatnie miejsce! Tylko najpierw kogoś trzeba w tej tabeli wyprzedzić...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto