Czwartkowy mecz w Gdyni podzielił trochę Gdańsk. Jeśli spojrzy się na reakcje w mediach społecznościowych, to część kibiców Lechii zdecydowanie trzymała kciuki za Chrobrego Głogów, ale była też spora grupa ludzi, którzy chcieliby ponownie zasmakować derbów Trójmiasta w Ekstraklasie.
To spotkanie miało sporo podtekstów, a jednym z większych był Dominik Piła. To że strzelił gola w Gdyni nie jest niczym sensacyjnym, bo jest to jeden z najlepszych młodzieżowców w Fortuna I lidze. Ale smaczkiem jest to, że Piła od 1 lipca będzie już zawodnikiem Lechii Gdańsk, z którą podpisał kontrakt do końca sezonu 2024/25.
Biło się o niego pół ligi
Na początku stycznia portal "Weszlo.com" pisał o Pile, że interesowała się nim spora grupa klubów z Ekstraklasy. Wymieniano Widzew Łódź, Radomiaka Radom, Górnika Zabrze, Piasta Gliwice, Wisłę Kraków, Raków Częstochowa, Śląska Wrocław i Zagłębie Lubin.
Składało się na to wiele czynników, natomiast decydujące były trzy:
a) status młodzieżowca
b) świetna forma i liczby
c) wygasający kontrakt w czerwcu
Nie było najmniejszych szans, by Piła został w Chrobrym. Do końca zastanawiał się nad ofertą Widzewa, natomiast pół roku temu nie było jeszcze pewne czy łodzianie awansują do Ekstraklasy i temat upadł.
- Lechia jest najlepszym miejscem do mojego dalszego rozwoju, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Duże wrażenie zrobiła na mnie organizacja klubu, ludzie, których poznałem, ale też ogromna determinacja Lechii, abym trafił właśnie do Gdańska - powiedział Piła tuż po podpisaniu umowy z Lechią.
Ciekawe czy nie będzie delikatnie tego żałował, jeśli okaże się, że Chrobry pokona w finale baraży Koronę Kielce i awansuje do Ekstraklasy.
Od razu wskoczy do składu?
Ale czy naprawdę musi żałować? Wydaje się, że nie będzie miał większych problemów z wywalczeniem sobie miejsca w składzie Lechii. Trener Tomasz Kaczmarek niejednokrotnie podkreślał (i potwierdzał), że nie boi się stawiać na młodych zawodników. Szczególnie, gdy mówimy o dobrych zawodnikach.
Jego liczby są w tym sezonie są naprawę przyzwoite, ponieważ mówimy o pięciu golach i ośmiu asystach.
To przykład zawodnika, który nie boi się wejść w drybling. Nie jest może demonem szybkości, natomiast nadrabia to dobrą techniką.
Z kim będzie walczył o miejsce w składzie Lechii? W tym momencie będzie to Kacper Sezonienko, może Ilkay Durmus, który jednak miał słabszą końcówkę sezonu.
Jedno jest pewne - Lechia zrobiła świetny interes.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?