MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dorsze z kodem kreskowym?

Hubert Bierndgarski
Elektroniczna ewidencja złapanych ryb na kutrach rybackich i satelitarny monitoring kutrów na łowiskach. Unijni urzędnicy chcą wprowadzić mechanizmy, które pozwolą na skuteczne kontrolowanie limitów połowowych na ...

Elektroniczna ewidencja złapanych ryb na kutrach rybackich i satelitarny monitoring kutrów na łowiskach. Unijni urzędnicy chcą wprowadzić mechanizmy, które pozwolą na skuteczne kontrolowanie limitów połowowych na poszczególne ryby.

Surowsze kontrole mają zapobiegać kłusownictwu i nadmiernej eksploatacji ryb w Bałtyku. Rybacy się sprzeciwiają i twierdzą, że wystarczy dokonać dokładnych badań zasobów ryb w morzach i na tej podstawie przyznawać krajom rzeczywiste limity połowowe.
Decyzja o zaostrzeniu kontroli wśród rybaków zapadła w ubiegłym tygodniu w Brukseli podczas posiedzenia ministrów do spraw rybołówstwa. Porozumienie jakie przyjęli urzędnicy przewiduje, że do końca 2010 roku armatorzy kutrów o długości powyżej 24 metrów będą musieli wprowadzić na jednostki specjalne elektroniczne urządzenia do rejestrowania złowionych ryb. Półtora roku później urządzenia będą musiały pojawić się na mniejszych jednostkach o długości od 15 do 24 metrów. Koszt takiego urządzenia to około 1000 euro. Część wydatków będzie refundowana przez Unię. Ponadto do 2009 roku na kutrach będą musiały być zainstalowane urządzenia do ich satelitarnego śledzenia.
Skąd takie rygorystyczne kontrole? Okazuje się bowiem, że zgodnie z najnowszymi badaniami Międzynarodowej Rady Badań Morza ponad 40 procent złowionych ryb nie jest w ogóle zgłaszanych do instytucji kontrolnych. Ryby, a szczególnie dorsze są przeławiane. Połowy dorszy będą ograniczane dodatkowo przez zmniejszające się co roku limity na te ryby. Już w przyszłym roku mają być mniejsze o około 15 procent od tegorocznych.
Pomysły unijnych urzędników nie podobają się rybakom.
- Nikt nie potrafi powiedzieć, na podstawie jakich badań szacowana jest populacja dorszy w Bałtyku - przekonuje Kazimierz Wojnicz, z Krajowej Izby Producentów Ryb w Ustce. - Z naszej wiedzy wynika, że badania nie są odnawiane i naukowcy posiłkują się przestarzałymi informacjami. Nikt nas jednak nie chce słuchać. Najprościej jest ucinać wszystko, ale nikomu nie przychodzi do głowy, że za tymi decyzjami stoją ludzie, którzy mogą stracić pracę.
Decyzja w sprawie szczegółowej ewidencji ryb jest już raczej nie do cofnięcia. Rybacy mają jednak nadzieję, że uda się im zachować wyższe limity na dorsze i łososie. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść pod koniec grudnia tego roku.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto