Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dotacja dla Jana Lisewskiego: Radni i Kochańczyk pytają, Pomaska krytykuje na Facebooku!

Ewelina Oleksy/ opr. Tamina
Bołt / Świderski
"- Nie podpisałabym drugi raz tej umowy" - powiedziała Anna Zbierska, zajmująca się promocją miasta. Radni i podróżnik Kochański domagali się wyjaśnień. Agnieszka Pomaska z PO na Facebooku również krytykuje przyznanie dotacji. Co według posłanki miasto powinno zrobić dla zachowania dobrego wizerunku?

Kontrowersje wokół kitesurfera Jana Lisewskiego były głównym tematem wtorkowej Komisja Kultury i Promocji Rady Miasta Gdańska.

Miejscy radni oraz podróżnik Michał Kochańczyk domagali się wyjaśnień od Anny Zbierskiej, szefowej Biura Prezydenta ds. Promocji Miasta w sprawie umowy podpisanej z Janem Lisewskim przed wypłynięciem w wyprawę przez Morze Czerwone.

- Dla mnie to przeżycie dość nieszczęśliwe i ciężkie. Patrząc na to z perspektywy czasu, nie podpisałabym drugi raz tej umowy, ale przed wyruszeniem w rejs zasięgaliśmy opinii nt. pana Lisewskiego i była ona bardzo dobra, miał rekomendację MOSiR - powiedziała Anna Zbierska.

Jan Lisewski po powrocie z nieudanej akcji przepłynięcia Morza Czerwonego, krytykował akcję ratowniczą i sprzęt. Rozpętała się burza, którą wzmocniła jeszcze informacja o nagrodę z miasta.

- Nie dziwi mnie sam pomysł dofinansowania, ale kwota. Wydaje mi się, że pan Lisewski zarobił na tym dużo więcej, niż w to włożył - stwierdziła radna Agnieszka Owczarczak.

O wysokości umowy, jak mówi szefowa biura promocji, decydowała potencjalna wartość marketingowa projektu. - Powinna powstać komisja, która będzie sprawdzać predyspozycje osób wybieranych przez miasto na swoich ambasadorów - zaproponował Michał Kochańczyk.

SPRAWA LISEWSKIEGO - zobacz wszystko na ten temat!

Zbierska zapewniła, że na przyszłość miasto zasięgać będzie opinii Gdańskiej Rady Sportu oraz stworzy przejrzyste procedury dofinansowywania podobnych wypraw. - To nie jest tak, że stoimy pod ścianą, jeśli chodzi o zapłatę panu Lisewskiemu. Umowa obowiązuje do 30 sierpnia, a warunkiem wypłaty jest sprawozdanie, co do którego nie będziemy mieli zastrzeżeń - poinformowała.

- Warto było tez zapytać, ile pan Lisewski wniósł wkładu własnego - pisze na swoim Facebooku Agnieszka Pomaska z PO. - Takie wyprawy powinny być co najwyżej współfinansowane, a w tym przypadku eskapada nie tylko była finansowana w całości, ale dla beneficjenta stanowiła zwykły zarobek. Nieporozumienie. Miasto powinno, nawet jeśli na drodze sądowej, co najmniej zweryfikować te kwotę. Dla dobra własnego wizerunku przynajmniej w oczach innych, którzy na takie wsparcie liczyć nie mogli.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto