Kiedy się zbiera aż 46 razy piłkę z tablic, a w rzutach za 3 pkt uzyskuje średnią blisko 70 proc., trudno przegrać spotkanie. Tak było wczoraj w Sopocie, gdzie w trzecim występie w grupie C Pucharu Mistrzów koszykarze Prokomu Trefla wygrali z wicemistrzami Łotwy Skonto Ryga 91:70 (23:17, 27:22, 14:12, 27:19) i nadal pozostają z kompletem zwycięstw. Sędziowali: Wladimir Dadugin (Rosja) oraz Tomasz Jasevicius (Litwa). Widzów 1200.
Sopocianie rozpoczęli spotkanie tradycyjną piątką, ale gra im się specjalnie nie układała. Po raz kolejny zawodził najwyższy w naszym zespole Jiri Żidek, którego zamienił po kilku minutach Tomasz Jankowski. Inną zmianą było przejście na "jedynkę" Dariusa Maskoliunasa w miejsce Drew Barry'ego. To pozwoliło sopocianom grać nieco skuteczniej, ale przewaga nadal nie była wyraźna.
Drugą kwartę gospodarze rozpoczęli z przewagą 6 pkt, ale po "trójce" Kristapsa Valtersa, nota bene jednego z dwóch synów trenera, było zaledwie 23:22 dla Prokomu Trefla. Goście potwierdzili swój jeden niezaprzeczalny atut, którym było szybkie wyprowadzanie piłki spod własnego kosza. W naszym zespole "zaskoczyły" w porę rzuty za 3 pkt. Raz w ten sposób zdobył punkty Jankowski, a dwukrotnie w tej kwarcie Dragan Marković. To właśnie ta dwójka, schodząc z ławki rezerwowych, w sumie zapisała na koncie 30 pkt, dzięki czemu w kolejnych minutach sopocianie w zasadzie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie.
W 17 min kibice byli zdziwieni, że po 7 zdobytych z rzędu punktach trener gospodarzy Eugeniusz Kijewski zdjął z parkietu Jankowskiego. Okazało się, że ten zawodnik sam poprosił o zmianę. W jego miejsce wrócił Żidek, ale znów nie pokazał nic wielkiego.
W trzeciej kwarcie dwie "trójki" z rzędu zdobył Marković, co pozwoliło prowadzić po tej części różnicą 13 "oczek". W ostatniej kwarcie ten sam zawodnik także imponował skutecznością, a w końcu obudził się Barry, który w tym meczu zaliczył 8 asyst.
Składy drużyn
Prokom Trefl: Jagodnik 19 pkt, Vranković 13 (1), Żidek 10, Masiulis 8, Barry 3 (1) - Marković 16 (4), Jankowski 14 (1), Dylewicz 4, Maskoliunas 4.
Skonto: Ostler 24, Wilson 17 (2), K. Valters 12 (1), Sneps 5 (1), S. Valters 4 - Blums 5 (1), Jumikis 2, Janicenoks 1, Cipruss.
Eugeniusz Kijewski
trener Prokomu Trefla
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że w meczu ze Skonto musimy poprawić defensywę i ograniczyć kontrataki gości. Nie mogliśmy przegrać także pod tablicami. 70 pkt straconych wydaje się do przyjęcia. Wreszcie sporo do gry wnieśli zawodnicy wchodzący z ławki rezerwowych. Właśnie tego zabrakło w przegranym ostatnio meczu ligowym we Włocławku.
Dragan Marković
Prokom Trefl
- Skonto Ryga to zespół młody, z perspektywami. Muszę przyznać, że podobała mi się gra tej drużyny. Jeśli chodzi o nas, to po powrocie z Włocławka przeprowadziliśmy dwa ciężkie treningi. Pracowaliśmy nad defensywą i dzisiaj efekty były widoczne. Cieszę się, że mam swój udział w sukcesie. Trafiłem m.in. 4 razy za 3 pkt. Ten wariant gry także szlifujemy na treningach.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.0/images/video_restrictions/7.webp)
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?