Matka z dwójką dzieci zostały ranne w wypadku dwóch tramwajów, do jakiego doszło wczoraj na węźle Kliniczna. Ofiar mogło być więcej, gdyby do zdarzenia doszło w godzinie szczytu.
- Wypadek zdarzył się o godz. 17.24. Tramwaj numer 38 jadący w kierunku Zaspy uderzył w bok pierwszego wagonu tramwaju numer 4, który jechał do Nowego Portu - mówi Józef Nowicki z Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku.
Drzwi "czwórki" zostały zmiażdżone. W tramwaju 38 uszkodzona została kabina motorniczego. Prowadzącemu pojazd nic się nie stało.
- W tym miejscu ja mam pierwszeństwo i motorniczy z "czwórki" powinien mi ustąpić - powiedział nam Wojciech W., kierujący tramwajem numer 38. - Nie zdążyłem wyhamować. Gdyby w tych pojazdach były lepsze hamulce, to może nie doszłoby do wypadku.
Okoliczni mieszkańcy mówią jednak, że motorniczowie często przekraczają prędkość w tym miejscu.
- Najgorzej jest w godzinach wieczornych - mówi Jarosław Maśka, mieszkający w pobliżu. - Jeżdżą bardzo szybko. Interweniujemy w tej sprawie od kilku lat, ale ograniczenia prędkości dla tramwajów nie są wcale egzekwowane. Do mniejszych stłuczek z udziałem tramwajów już tutaj dochodziło. Całe szczęście, że mało ludzi było w środku, bo ofiar mogło być dużo więcej.
Ruch tramwajów w kierunku Śródmieścia na ponad godzinę został zablokowany. Tramwaje linii 38 skierowane zostały na al. Zwycięstwa. Tramwaje linii nr 4 jechała do Nowego Portu przez Brzeźno. Specjalna komisja bada teraz, kto jest odpowiedzialny za wypadek.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?