MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa wieczory z Polskim Teatrem Tańca

Tadeusz Skutnik
Stało się już dobrą tradycją, że jak jesienią co roku gościmy w Operze Leśnej sanktpetersburski balet Borisa Ejfmana, tak w maju w Operze Bałtyckiej Balet Poznański - Polski Teatr Tańca Ewy Wycichowskiej.

Stało się już dobrą tradycją, że jak jesienią co roku gościmy w Operze Leśnej sanktpetersburski balet Borisa Ejfmana, tak w maju w Operze Bałtyckiej Balet Poznański - Polski Teatr Tańca Ewy Wycichowskiej.

Balet współczesny spod znaku Wycichowskiej odżegnuje się od prostego przekładania tańca na znaczenia. Tak też było w przypadku dwóch pokazanych w Operze Bałtyckiej obrazów, mianowicie Jacka Przybyłowicza "Barocco" i Susanne Jaresand (Szwecja) ,En face". Ale trudne by to już było do obrony w przypadku ,Już się zmierzcha" Ewy Wycichowskiej, a zgoła beznadziejne w świetle spektaklu "Walk@ karnawału z postem".
"Walk@ karnawału z postem" oczywiście sięga do słynnego obrazu Pietera Bureghla pod tym samym tytułem (wyłączywszy nasze @). Poznańska Mistrzyni wprowadza do tego obrazu postać Mistrza posługującego się również słowem. Mistrz - z wysokości szczudeł dyrygujący widowiskiem od pierwszych ruchów - zarazem od pierwszych słów: "Jeśli idziesz prostą drogą - nie jest to droga; jeśli idziesz drogą, którą znasz, to też nie jest droga" objaśnia je widzom. Pomaga również tancerzom, uruchamia zespół muzyków, kieruje wreszcie "pokazem mody" na zakończenie. (Kto wie, może jest w tym jakiś rodzaj hołdu złożonego duchowi Tadeusza Kantora, który też dyrygował swoimi przedstawieniami?). Już zresztą sam fakt sięgnięcia do bogatej symboliki karnawału, czyli życia na opak, życia na niby, bycia, kim się nie jest - poniekąd przesądza o moralitetowym charakterze widowiska.
Lwia część spektaklu - ilustracja siedmiu grzechów głównych - odbywa się na czterech (jak cztery żywioły, cztery strony świata) metalowych platformach. Tu nie można sobie pozwolić na niedokładność nawet parocentymetrową, bo grozi to katastrofą. Taniec ,Walki karnawału z postem" jest zarazem bardziej ludzki. Tancerze przechadzają się między widzami, jak widzowie między platformami. Są bliscy sobie na zapach, niemal na dotyk.
Radykalnie odmienne od estetyki "Walki karnawału z postem" obrazy stworzyli Przybyłowicz i Jaresand. Tam dosłownie można byłoby powiedzieć, że to taniec z nut i dla nut. Jaresand zresztą deklaruje: "Dla mnie taniec jest muzyką, a muzyka tańcem. Tak było zawsze. Myślę, że udało mi się udowodnić tę tezę dzięki polskim tancerzom". Udało się!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rusza 61. Festiwal w Opolu. Znamy szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto