Dwadzieścia sześć cyfr

Na podanie swojego nowego, europejskiego numeru konta pracodawcy, ZUS-owi i wszystkim innym instytucjom, które przelewają nam pieniądze na bankowe konto, zostało nam zaledwie 11 dni. Jeśli nie zrobimy tego do końca czerwca, w lipcu oczekiwane pieniądze mogą do nas nie dotrzeć.

Całemu zamieszaniu winny jest IBAN (International Bank Account Number), czyli międzynarodowy numer rachunku bankowego, nazwany w Polsce Numerem Rachunku Bankowego, w skrócie NRB. Właśnie owe NRB wszystkie banki w Polsce muszą wprowadzić do końca tego miesiąca. Dlaczego? To nic innego jak konieczność dostosowania polskiego systemu bankowego do standardów europejskich.
Bankowcy zapewniają, że nowy system jest dla nas korzystniejszy, gdyż umożliwia szybsze i tańsze rozliczenia między bankami. Na przelewie czy innym dokumencie bankowym nie trzeba bowiem wpisywać ani numeru oddziału ani nawet nazwy banku. Nowe numery zawierają bowiem wszystkie dane, pozwalające na identyfikację banku, jego oddziału czy filii oraz konta klienta. Zmiany mają pomóc w eliminacji błędów i przeciwdziałać wysyłaniu pieniędzy na nieistniejące rachunki.

Według informacji Związku Banków Polskich, część klientów wciąż jeszcze nie podała swojego nowego numeru bankowego pracodawcom czy kontrahentom. Co to dla nich oznacza? Ano to, iż po 1 lipca nie otrzymają pensji, świadczeń rodzinnych, alimentów, emerytur, rent, zasiłków i wszystkich innych należności, które są przekazywane na ich bankowe konto.
Problemy przy transakcjach finansowych mogą również mieć osoby opłacające czynsz za pomocą książeczek płatności, drukowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe czy administracje domów. Z reguły zawierają one bowiem stare numery rachunków. Uważać powinni również wszyscy ci, którzy opłacają przez bank kolejne składki ubezpieczeniowe.

- Niewpłacenie składki w terminie powoduje zerwanie ciągłości polisy - podkreśla Elżbieta Oleszczuk ze Związku Banków Polskich.

Powinniśmy także sprawdzić, na jaki numer konta wysyłane są pieniądze przy realizacji stałych zleceń, w tym także - spłaty kredytów.

Według danych z 11 czerwca, w ponad 85 proc. transakcji rozliczanych przez banki użyto już nowego standardu NRB. Oznacza to, że jeszcze duża grupa klientów banków nie posługuje się nowym numerem. Jak zatem najprościej sprawdzić, czy nasz aktualnie używany numer jest już numerem nowym?
- Najprostszą metodą weryfikacji jest sprawdzenie, czy numer konta składa się z ciągu 26 cyfr, bez żadnych dodatkowych znaków - radzi Elżbieta Oleszczuk ze Związku Banków Polskich.

Oleszczuk dodała, że po 1 lipca banki będą miały prawo używać nowych i starych numerów rachunków.

- Należy się jednak liczyć z tym, że każdy bank będzie prowadził własną politykę. Może np. stosować wyższe prowizje za realizację niestandardowych zleceń - dodaje Oleszczuk.

Jak jest teraz

Obecnie używane numery rachunków bankowych składają się z dwóch części. Pierwsza to ośmiocyfrowy numer rozliczeniowy placówki banku, który nie będzie zmieniony. Zmieniona zostanie część druga - identyfikująca klienta. W przeszłości istniała dowolność pod tym względem. Każdy z banków nadawał numery klientów według własnych zasad. Mają więc one różną długość, strukturę i zawierają różne znaki, co utrudnia proces komunikacji między systemami informatycznymi w bankach. Przyjęty nowy standard numeru rachunku bankowego posiada ustaloną strukturę i stałą długość.

Ciąg cyfr

Nowy numer rachunku bankowego (NRB) składa się z 26 cyfr. Dwie pierwsze z nich są liczbami kontrolnymi banku, które mają ułatwiać wykluczenie pomyłek, kolejne osiem to numer oddziału banku, a ostatnie 16 oznacza numer rachunku konkretnego klienta. Razem tworzy to ciąg bez liter, kresek, spacji i innych znaków. Ciąg ten jest dodatkowo poprzedzony kodem kraju (PL). W ten sposób zapisany numer konta ma być używany w międzynarodowych transakcjach finansowych. Najważniejsza w nowym numerze jest owa suma kontrolna. Pozwala ona szybko, za pomocą komputera ustalić, czy przy przepisywaniu numeru rachunku nie popełniono błędu. Dzięki temu rozliczenia między klientami różnych banków będą przebiegały sprawniej i z mniejszą liczbą pomyłek. Już bowiem podczas przyjmowania zlecenia od klienta bank będzie mógł sprawdzić, czy podany numer rachunku jest poprawny. Jeśli się okaże, że nie - pomyłkę będzie można natychmiast skorygować i niezwłocznie zrealizować dyspozycję.