MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie kobiety zastrzelone w sklepie w Kościerzynie

Maciej Wajer, Marcin Modrzejewski, (wit)
Fot. Marcin Modrzejewski
Fot. Marcin Modrzejewski
Dwie siostry, 29-letnia Ewa K. i 21-letnia Zofia Z. zostały zamordowane przez nieznanych sprawców w jednym ze sklepów spożywczych przy ul. Rzemieślniczej w Kościerzynie.

Dwie siostry, 29-letnia Ewa K. i 21-letnia Zofia Z. zostały zamordowane przez nieznanych sprawców w jednym ze sklepów spożywczych przy ul. Rzemieślniczej w Kościerzynie.

Tragedię przeżyło niespełna roczne dziecko, które policjanci znaleźli po wejściu do sklepu. Lekarze jego stan określili jako dobry. Matką dziecka była młodsza z ofiar.
Siostry znalazł w niedzielę około godz. 10 jeden z klientów sklepu. Zauważył on przez szybę dwa leżące ciała. Poinformował o tym policję. Funkcjonariuszy o zdarzeniu powiadomiła również właścicielka sąsiedniej kwiaciarni.
- Przybiegła do nas kobieta i powiedziała o tym, co się stało - mówi właścicielka kwiaciarni. - Wyszłam przed sklep i zobaczyłam leżące w środku ciała. Nie przypuszczałam, że one nie żyją.
Dokładnie nie wiadomo, kiedy rozegrała się tragedia i jaki był motyw zbrodni. Przybyły na miejsce lekarz, twierdzi, że kobiety mogły nie żyć już od soboty wieczorem.
- Obydwie kobiety zostały najprawdopodobniej zastrzelone - mówi Gabriela Sikora rzecznik prasowy KWP w Gdańsku. - Komendant wojewódzki powołał specjalną ekipę, która ma wyjaśnić przyczyny tragedii.

Ciała dwóch młodych kobiet, 21-letniej Zofii Z., mieszkanki gminy Czersk i 29-letniej Ewy K., zamieszkałej w gminie Kościerzyna, znaleziono wczoraj w niewielkim sklepie spożywczym przy ul. Rzemieślniczej w Kościerzynie. Zbrodnię odkrył około godz. 10 klient sklepu. Chciał kupić ziemniaki. Przez sklepową witrynę zauważył w środku dwa leżące ciała.
Obie kobiety zginęły od strzałów z broni palnej. Specjalna grupa dochodzeniowo-śledcza, powołana przez komendanta wojewódzkiego policji będzie ustalać szczegóły tego zdarzenia.
- Poszukujemy przede wszystkim świadków, którzy mogliby pomóc w śledztwie - mówi Gabriela Sikora, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Nie wykluczamy również nagrody dla osoby, która pomoże w schwytaniu sprawców.
Na razie nie wiadomo jak zginęły kobiety i ilu było sprawców tej zbrodni. Nie jest znany także motyw, jakim kierowali się mordercy. Na miejscu zdarzenia policja nie znalazła śladów jakiejkolwiek walki czy szamotaniny.

Ciała kobiet były ułożone za ladą, blisko siebie. W sklepie było sporo śladów krwi.
- Dokładny czas zgonu zostanie ustalony dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Nie wyklucza się, że kobiety zginęły w sobotę wieczorem - dodaje Gabriela Sikora. - Jeśli chodzi o motyw, to można powiedzieć tylko tyle, że w kasie nie było żadnych pieniędzy. Sklep nie był wyposażony w wartościowy sprzęt. Czy rabunek był główną przyczyną śmierci kobiet, wykaże śledztwo.

Na miejsce zdarzenia sprowadzono psy. Podjęły one trop i zaprowadziły na zaplecze sklepu, potem na łąkę tuż przy sklepie i pod płot, który sąsiaduje z ul. 28 Marca. Tą drogą mógł uciekać morderca lub mordercy.
Dla policji i mieszkańców Kościerzyny wstrząsający był jeszcze jeden fakt. Świadkiem zdarzenia był niespełna roczny chłopiec.
Prawdopodobnie w chwili mordu spał w wózku na zapleczu. Policjanci znaleźli go po wejściu do sklepu. Natychmiast przewieźli dziecko do szpitala.
- Chłopiec ma 6-7 miesięcy - powiedział Marek Biernat, ordynator oddziału noworodkowego Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. - Jest w stanie dobrym. Nie ma żadnego zagrożenia dla jego zdrowia.
Matką dziecka była młodsza z ofiar, 21-letnia Zofia Z. Starsza z kobiet osierociła sześcioro dzieci. Ewa K. prowadziła sklep od miesiąca. Utargi nie były wielkie. Feralnego dnia jej 21-letnia siostra przyjechała ze swoim rocznym dzieckiem, by pomóc jej w sporządzeniu miesięcznego bilansu. W sklepie nie było większej gotówki. Prawdopodobnie w trakcie prowadzenia obliczeń siostry zostały zaatakowane.

Noc z soboty na niedzielę kobiety miały spędzić w domu młodszej siostry, Zofii Z., czyli w gminie Czersk. Prawdopodobnie tam nie dotarły. To, że Ewa K. nie wróciła na noc do domu, nie zaniepokoiło więc jej męża. Był przekonany, że nocuje u siostry. Dopiero nad ranem w niedzielę, po kilku nieudanych próbach kontaktu telefonicznego, mąż pojechał do sklepu. Tu zastał grupę gapiów i policjantów.
- Nasze miasto było zawsze spokojne - powiedział Piotr R., stojący w tłumie zgromadzonych ludzi. - Ostatnie morderstwo zdarzyło się tu jakieś 5-6 lat temu. Nożem zabito młodego mężczyznę. Od tego czasu do dziś był spokój. Nie chce mi się wierzyć w to, co się tutaj stało. Tacy młodzi ludzie nie powinni ginąć.
- Kara śmierci dla mordercy - wtórowała mu starsza pani. - Złapać go i od razu ukarać. To straszne.
Strach padł również na właścicieli okolicznych sklepów. Boją się nie tylko o siebie, ale również o personel.
- Teraz można powiedzieć, że Kościerzyna nie różni się od dużych aglomeracji. Morderstwa w tak małym mieście zdarzają się naprawdę rzadko... To coś niepojętego - powiedział nam jeden ze sklepikarzy. - Jesteśmy zmuszeni do zastosowania większych środków bezpieczeństwa. Tylko czy będą one skuteczne?

Jeśli coś wiesz

Wszelkie informacje można przekazywać pod bezpłatnym numerem telefonu w KWP - 0 800 677 777. Policja gwarantuje anonimowość.

To jest szok

Zdzisław Czucha, burmistrz Kościerzyny:

- Dla mnie i jak sądzę dla wszystkich mieszkańców naszego miasta to duży szok. Nigdy dotąd takich zdarzeń u nas nie było. Trudno mi komentować to co się wydarzyło. Gdzieś musi być jakaś sfera bezprawia, z którą trudno walczyć. W Kościerzynie zawsze było bezpiecznie i mam nadzieję, że to zdarzenie nie zaważy na tej opinii. Nic więcej na ten temat nie jestem w stanie powiedzieć. W mieście panuje smutek.

Mordują

  • 17.02.1999 r. - Dwóch nastolatków napadło na sklep spożywczy w Gościcinie. Jeden z przestępców zaatakował ekspedientkę nożem. Kobieta zmarła w szpitalu.
  • 1.04.2001 r. - Do sklepu przy ul. Długiej w Słupsku wbiegł 46-letni mężczyzna, były policjant. Był wzburzony. Groził kobiecie stojącej za ladą i przypadkowemu świadkowi. Bez ostrzeżenia wyciągnął pistolet i wystrzelił. Trafił prosto w serce. Później próbował popełnić samobójstwo, strzelając dwa razy w okolice swojego serca. W stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Udało się go uratować.
  • 17.03.2002 r. - Na terenie jednej z posesji w Koślince znaleziono zwłoki 52-letniego właściciela gospodarstwa. Miał rany na głowie. 21-letni Daniel N. i jego 17-letnia przyjaciółka, Dorota S. trafili do tymczasowego aresztu.

  • od 7 lat
    Wideo

    Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto