Pytań w związku z zaistniałą sytuacją nie brakuje. Czy najlepszy strzelec Lechii chce znaleźć klub dla swojego przyjaciela? A może przed odejściem z gdańskiej drużyny pragnie pomóc klubowi w zakontraktowaniu solidnego zawodnika? Jest też taka opcja, że 24-letni piłkarz chce mieć w Gdańsku przyjaciela, grać z nim w drużynie i dlatego Karambiri pojawił się u nas na testach.
Traore, dla którego Karambiri jest bliski jak brat, osobiście odebrał go z lotniska. 21-letni napastnik w poniedziałek odbył tylko indywidualny trening z asystentem pierwszego trenera - Krzysztofem Brede, a wczoraj już trenował z całym zespołem na boisku przy ul. Traugutta.
- Karambiri to zupełnie inny piłkarz niż Traore - mówił we wtorek "Dziennikowi Bałtyckiemu" trener Kaczmarek. - Przede wszystkim gra prawą nogą, a Razack jest lewonożny. Trudno go jednoznacznie ocenić, bo ten trening był specyficzny. Ćwiczyliśmy podanie, jego siłę i kierunek, a kończyliśmy to elementami techniczno-taktycznymi, z oskrzydleniem akcji, uderzeniem i grą jeden na jeden. Na dzień dzisiejszy Karambiri prezentuje się obiecująco. Zostanie z nami jednak do 10 grudnia i dopiero wtedy będą mógł rzetelnie i miarodajnie go ocenić.
Trener Lechii dostrzegł atuty przyjaciela Traore już po pierwszym treningu.
- Jego główne zalety to szybkość i dynamika, zmiana kierunku biegu z piłką. Widać, że to jest zawodnik dużo szybszy i inny niż Razack. Dla mnie to może być biegający skrzydłowy albo środkowy napastnik. To są na razie tylko moje pobożne życzenia w stosunku do niego. Co dalej będzie z tym graczem, to już przekonamy się za dwa tygodnie, po zakończeniu testów - przyznał trener Kaczmarek.
Wiemy już, jaką karę poniesie Ricardinho. Przypomnijmy, że Brazylijczyk w meczu ligowym z PGE GKS Bełchatów strzelił wyrównującego gola z rzutu karnego, ale nie on był do niego wyznaczony.
- W szatni nic się nie działo, bo zdobył bramkę - powiedział nam Piotr Wiśniewski, który był pierwszy na liście do strzelania z rzutu karnego.
Mimo to Ricardinho kary wychowawczej nie uniknie.
- Do naszego wyjazdu na zgrupowanie w Turcji ma nauczyć się kilkudziesięciu słów po polsku. Poza tym przeznaczy pewną kwotę, na razie do ustalenia, np. na kolację z zespołem. Karę przyjął chyba ze zrozumieniem - zdradził "Bobo" Kaczmarek.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?