Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyspozytorzy numeru ratunkowego 112 zasypywani dowcipami

Szymon Zięba
Paweł Mielcznik
Niewybredni żartownisie blokują numer 112. Na ponad 1,1 mln zgłoszeń, jakie wpłynęły do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku, prawie 900 tys. z nich okazało się „dowcipami”.

- W końcu ktoś kiedyś zginie, a ludzie będą narzekać, że numer alarmowy nie działa albo jest ciągle zapchany - denerwuje się jeden z pomorskich funkcjonariuszy.

- Telefony niezasadne i fałszywe zabierają czas, który ucieka osobom potrzebującym rzeczywistej pomocy - nie kryje Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego.

Czym zapychana jest linia 112? Urzędnicy wymieniają: Pani dzwoni i pyta, gdzie są pączki, zamówiła je rano i jeszcze nie dotarły. Mężczyzna zgłasza, „że łabędź stoi koło drogi, a ma aż 2 kilometry do jeziora”. Inny zdenerwowany mówi, że dostał kebab bez mięsa, więc „poważnie i zdecydowanie prosi, aby ktoś przyjechał i zrobił z tym porządek”. Jeden z alarmujących „widzi fokę na plaży i na pewno coś jej jest, bo ma smutny wyraz twarzy”. Poirytowany starszy pan z kolei domaga się połączenia z policją, bo „zginęły mu dwa piloty do telewizora”.

Alarmy w takim stylu to aż 80,64 proc. wszystkich telefonów, jakie przez pierwsze dziewięć miesięcy tego roku odbierali dyżurni Centrum Powiadania Ratunkowego w Gdańsku.

W porównaniu z tymi liczbami blado wygląda faktyczna liczba interwencji, które podejmują operatorzy „112”.
Od początku roku do września do służb ratowniczo-porządkowych przekierowano 211 062 sygnały. Z tego do policji trafiło ponad 101 tys. przypadków (53 proc. zdarzeń alarmowych), a 22,4 tys. zgłoszeń skierowano do strażaków (4,5 proc.). Około 69 tys. zdarzeń alarmowych trafiło do Państwowego Ratownictwa Medycznego.

- Obecnie po wybraniu numeru alarmowego 112, gdziekolwiek osoba dzwoniąca by się znajdowała w województwie pomorskim, zgłoszenie zostanie odebrane przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 w Gdańsku. Chyba że osoby te dzwoniły na numery „dziewiątkowe” 999, 998, 997 i znajdowały się na pograniczach miast czy powiatu - wtedy te zgłoszenia mogły trafić do służb sąsiedniego powiatu - mówi Roman Nowak.

Kiedy zatem powinniśmy dzwonić na 112? Urzędnicy wymieniają przykładowe sytuacje.
- Numer alarmowy wybiera się w sytuacji zagrożenia życia, zdrowia czy mienia. 112 można wycisnąć na przykład, gdy jesteśmy świadkiem pożaru, wypadku, kiedy mamy podejrzenie, że ktoś prowadzi pojazd po pijanemu - tłumaczą ratownicy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto