Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działacze Nic O Nas Bez Nas przed sądem

Jacek Wierciński
Młodzi anarchiści organizują wiele akcji protestacyjnych
Młodzi anarchiści organizują wiele akcji protestacyjnych Fot. P. Świderski
Działacze NIC O NAS BEZ NAS zebrali 195 zł na druk ulotek, na spotkaniu przygotowującym protesty przeciw reformie czynszowej w ubiegłym roku. W środę sprawą, zgłoszoną do prokuratury przez Urząd Miejski, zajął się sąd.

Przeprowadzona bez zgody prezydenta miasta zbiórka, którą się zajmuje sąd, odbyła się w kwietniu ubiegłego roku, na jednym ze spotkań organizowanych przez grupę NIC O NAS BEZ NAS, protestującą przeciw reformie czynszów komunalnych.

Działacze zebrali wtedy od około 30 uczestników kwotę 195 zł. Oprócz zaangażowanych w protesty, na spotkaniu pojawił się, anonimowo, Paweł Matysiak, były kandydat Platformy Obywatelskiej do Rady Miasta i członek stowarzyszenia Młodzi Demokraci, który o fakcie poinformował magistrat.

- Pomysł zbiórki pieniędzy nie był mój, rzucił go któryś z zaangażowanych w protesty lokatorów, tłumacząc, że wszyscy solidarnie powinniśmy ponosić koszty. Spodobał się wszystkim, więc inny dał czapkę, która krążyła po sali - przekonywał Łukasz Muzioł z NONBN.

Innego zdania był Matysiak.
- To Łukasz Muzioł zasugerował, by lokatorzy dorzucili się do druku ulotek. Mówił, że jeśli zapyta o nie urząd skarbowy, będzie się bronił, że pochodzą z prostytucji - tłumaczył przed sądem.

Grupa Nic O Nas Bez Nas zwiera szyki. Bedą dyżury i centrum informacji

Zaznaczył, że na spotkanie grupy udał się z własnej inicjatywy, by na własny użytek obnażyć dezinformację, jakiej w jego przekonaniu służyło. Przyznał, że przebieg dyskusji zarejestrował za pomocą komórki, jednak w ciągu roku, jaki dzielił spotkanie od rozprawy, wyrzucił telefon, bez odsłuchiwania nagrania.

- Wydawało nam się, że jesteśmy w grupie przyjaciół, nie rozumiem, czym w demokratycznym państwie, jakim podobno jest Polska, zrzutka na druk politycznych ulotek różni się od zrzutki na pizzę - podkreślił Muzioł.

Jego zdaniem, doniesienie magistratu o możliwości popełnienia przestępstwa to "represje polityczne wymierzone w ruch obywatelski". - To nie jedyna taka sprawa, jaka się toczy przed sądem z inicjatywy urzędników. Chcą oni pewnie zmęczyć aktywistów ciągłym ciąganiem po sądach - podkreśla.

Za organizację nielegalnej zbiórki działaczom grozi grzywna nawet 5 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto