Dziecięca sesja Rady Miasta Gdańska: władza w rękach najmłodszych [ZDJĘCIA]

Dziecięca sesja Rady Miasta Gdańska to już tradycja. Z okazji Dnia Dziecka radni organizują obrady, w których biorą udział najlepsi uczniowie z różnych szkół podstawowych - tacy, którzy poza sukcesami w nauce, mają na koncie aktywność w działalności społecznej, sportowej i charytatywnej.

Dziecięcą sesję, której temat brzmiał "jak zmieniłbym szkołę, osiedle lub miasto, gdybym był gdańskim radnym", poprowadził Bogdan Oleszek, przewodniczący gdańskich rajców.

- Cieszę się, że w tym roku przybyliście tu wyjątkowo licznie. Jestem przekonany, że padną z waszej strony ciekawe i szczere wypowiedzi - przywitał dzieci Oleszek, po czym krótko opowiedział o zasadach panujących w radzie. - Normalnie jest 34 radnych, którzy działają w klubach politycznych. Na tej sali zapadają najważniejsze dla tego miasta uchwały, to tu decydujemy np. o podziale pieniędzy z budżetu - zaznaczył.

Czytaj też: Dzień dziecka na PGE Arenie Gdańsk

Następnie każdemu z dzieci wręczył specjalny certyfikat, potwierdzający, że dziś to one sprawują funkcję radnych.

Uczniowie mieli okazję uczestniczyć w obradach komisji i wziąć udział w profesjonalnym głosowaniu, za pomocą elektronicznych kart.

- Młodzi gdańszczanie uczestnicząc w tej bezpośredniej lekcji samorządności, mogą się dowiedzieć znacznie więcej nie tylko o pracy samych radnych, ale i o tworzeniu prawa oraz procedurach demokratycznych. Może w przyszłości niektórzy z nich zasiądą w tych ławach na dłużej - komentuje Oleszek.

Dla najmłodszych dziecięca sesja Rady Miasta Gdańska była nie tylko ciekawą przygodą, ale i okazją do powiedzenia, czego chcieliby w mieście. Choć większość z nich deklarowała, że swojej przyszłości nie wiąże z polityką, to pomysłów na lepsze życie mieli sporo.

- Fajnie, że można wyrazić tu swoje zdanie. Gdybym miała taką moc, to wprowadziłabym szafki na książki w każdej szkole, żeby nie nosić codziennie kilkukilogramowego plecaka. Chciałabym też, żeby wszędzie były śmietniki na psie odchody oraz wybiegi dla psów, by można je było puszczać bez smyczy bez groźby dostania mandatu - mówiła Agata Łopuska, uczennica SP nr 47.