Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziesięciu pseudokibiców stanie przed sądem 24-godzinnym

Zbigniew Brucki
Pseudokibice odpowiedzą przed 24-godzinnym sądem. FOT. ZBIGNIEW BRUCKI
Pseudokibice odpowiedzą przed 24-godzinnym sądem. FOT. ZBIGNIEW BRUCKI
Umawiają się telefonicznie lub przez Internet. W niedzielę planowali "zaszczycić" swą obecnością gdański stadion, na którym rozgrywany był mecz 1/8 Pucharu Polski pomiędzy miejscową Lechią a Wisłą Płock.

Umawiają się telefonicznie lub przez Internet. W niedzielę planowali "zaszczycić" swą obecnością gdański stadion, na którym rozgrywany był mecz 1/8 Pucharu Polski pomiędzy miejscową Lechią a Wisłą Płock. Dowiedzieli się jednak, że impreza ta ma być zabezpieczona sporymi siłami policyjnymi, więc wybrali sobie Tczew, a konkretnie sobotnie spotkanie miejscowej Wisły z Pomezanią Malbork rozgrywane w ramach kolejki kończącej rundę jesienną w piłkarskiej V lidze. Tu podobno policji miało być mało. Przeliczyli się jednak. Dziesięciu zostało zatrzymanych i przebywa w policyjnym areszcie. Dziś (w poniedziałek) staną przed tzw. sądem 24-godzinnym.

Pseudokibice, bo o nich mowa, w sile około 250 osób w sobotnie popołudnie pojawiło się wokół stadionu przy ul. Ceglarskiej w Tczewie. W czapkach zakrywających większą część głów, niektórzy owinięci do połowy twarzy szalikami, inni w kominiarkach. Nie weszli na stadion bramą, a od tyłu, od strony ogródków działkowych, gdzie nie ma ogrodzenia. Ostatecznie usadowili się na tzw. górce, za stanowiskami z ławkami rezerwowych obu drużyn. Po przeciwnej stronie boiska kibicowali miejscowi. Przez godzinę spotkania obie grupy prowokowały się jedynie niewybrednymi okrzykami. Co jakiś czas dało się słyszeć - "Chodźcie do nas, chodźcie do nas...". W 63 min. meczu ci przyjezdni ruszyli przez boisko w kierunku miejscowych. Z trybun poleciały różne przedmioty: metalowe puszki, butelki z płynami. Część tczewskich kibiców salwowała się ucieczką skacząc przez płot. Mecz został oczywiście przerwany, a policja szybko zaprowadziła spokój. Po dziesięciu minutach sędzia mógł wznowić grę. Wielu kibiców, tych normalnych, czując zagrożenie, opuszczało stadion, nie czekając do końca spotkania.

- Panie, to jakaś paranoja - mówił wychodzący starszy człowiek. - Jeszcze mi życie miłe, a tych hultai powinno się, zabierając im wcześniej buty, wywieźć do lasu, tak daleko, by na piechotę, boso, do jakichkolwiek domostw, czy dróg, musieli iść przynajmniej kilka godzin - dodał.
A na stadionie, odseparowani od innych pseudokibice, widząc coraz większe siły policji nie próbowali już robić „zadymy". Mecz udało się więc dokończyć.
- Już kilka dni przed meczem docierały do nas informacje, że kibiców Pomezanii mają wesprzeć ci z Lechii Gdańsk, a kibiców Wisły ci z Arki Gdynia - mówi Dariusz Górski, rzecznik tczewskiej policji. - W związku z tym do zabezpieczenia meczu przewidziano prawie 150 policjantów z KPP w Tczewie i Oddziałów Prewencji z Gdańska. Po wtargnięciu kibiców na murawę policjanci użyli środków przymusu, by zaprowadzić porządek. Sześciu młodych ludzi zostało zatrzymanych, a później jeszcze czterech - już po meczu - podczas konwojowania kibiców na dworzec PKP. Zatrzymani to dwaj gdańszczanie, jeden z Malborka, jeden z Turza, pozostali są z Tczewa. Mają od 18 do 22 lat. W poniedziałek trafią przed tzw. sądy 24-godzinne. Sześciu odpowie za zakłócenie porządku, jeden za zbicie szyby w autobusie, a trzech za znieważenie policjantów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto