Reprezentant Burkina Faso dopiero pierwszy raz w tym sezonie zagrał na miarę swoich możliwości i wreszcie przypominał tego samego Traore z poprzedniego sezonu. Nie grał dla siebie, ale dla drużyny. Sam strzelił pierwszego gola, a przy dwóch pozostałych wykazał się genialnymi wręcz asystami. Mógł strzelić kolejne bramki, ale też świetnie dogrywał piłkę kolegom z zespołu.
Polecamy:**GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk 1:3 [ZDJĘCIA]**
Pokazał także próbkę swoich dużych umiejętności piłkarskich, kiedy ograł trzech zawodników GKS, zagrał futbolówkę piętą i jeszcze został sfaulowany. Traore walczy, bo ma o co. Kontrakt z Lechią ma tylko do końca roku, ale też nie opuszczają go myśli o wyjeździe z Polski.
Ta wygrana powinna pozwolić Lechii uwierzyć we własne umiejętności. Biało-zieloni przybliżyli się do utrzymania, choć ŁKS też wygrał swój mecz, więc gdańszczanie nadal muszą walczyć o kolejne bardzo ważne punkty w ekstraklasie. - Na pewno jest zdrowa rywalizacja o miejsce w składzie. Zresztą byłem na meczu rezerw i to było widać wśród piłkarzy, którzy nie znaleźli się w kadrze na spotkanie z GKS - mówi Tomasz Borkowski, drugi trener biało-zielonych.
Czytaj: opis meczu
Zapis relacji na żywo w serwisie Ekstraklasa.net. Kliknij
Największą niespodzianką było jednak zostawienie Łukasza Surmy na ławce rezerwowych. I spędził na niej całe spotkanie w Bełchatowie.
Paweł Janas nie ukrywał zadowolenia po meczu z GKS. - Było trochę piłkarskich szachów. Musieliśmy w końcu wygrać. Było dużo walki i ambicji. No i cieszą gole, bo cała Polska się z nas śmiała - przyznał szkoleniowiec biało-zielonych.
Czy PGE będzie wspierać Lechię?
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?