Od trzech do czterech meczów sezonu zasadniczego pozostało do rozegrania zespołom, które chcą i mogą walczyć o medale. Pierwsza w tabeli jest Zaksa Kędzierzyn-Koźle. Druga jest PGE Skra Bełchatów, która dzisiaj o godz. 20.30 zagra w Warszawie z czwartym Onico. Trzeci jest Trefl Gdańsk, który ma tyle samo punktów, co stołeczny zespół. Są jeszcze Jastrzębski Węgiel, Indykpol AZS Olsztyn i Asseco Resovia. Ósmy w stawce Cerrad Czarni Radom ma zbyt dużą stratę punktową (9), aby liczyć się jeszcze w tym wyścigu.
- Drużyny z Jastrzębia-Zdroju, Olsztyna i Rzeszowa będą walczyły do końca - prognozuje Ireneusz Mazur, były trener, a obecnie komentator Polsatu Sport. - Najkorzystniejszą sytuację ma Jastrzębski Węgiel, który ma punkt przewagi nad AZS-em i dwa na Resovią. Ma też przed sobą mecze, w których wszystko zależy tylko od nich. Rywalizacja o czołową szóstkę rozegra się więc praktycznie między Indykpolem AZS-em i Asseco Resovią.
- Zaksa i Skra są spokojne, a Onico zapewniło sobie komfort ogrywając w niedzielę Resovię 3:0 - tłumaczy Wojciech Drzyzga, były siatkarz, komentator Polsatu. - Chciałbym, aby w tej szóstce nie było Resovii. Zasługuje na sportową karę. To zespół, który powinien się otrząsnąć. Szkoda Adama Górala i sponsora, który brnie w ślepy zaułek.
Drzyzga zauważa, że w olsztyńskim zespole widać charakter zawodników i pracę trenera Roberto Santilliego. Jego zdaniem Jastrzębski Węgiel się odbudowuje, ale brakuje mu jakości, przez co gubi czasem punkty.
- Liga jest ciekawa, bo się wyrównała. Nie znaczy to jednak, że jest przez to mocniejsza. Wydaje mi się, że zespoły nie są w stanie utrzymać jakościowego poziomu gry. Odpowiedź mamy w europejskich pucharach. Gra Skry i Jastrzębskiego w Lidze Mistrzów była szarpana. Tylko Zaksa gra na miarę możliwości, bo jest bardzo stabilną drużyną - podkreśla Wojciech Drzyzga.
Obaj eksperci telewizyjni w ciepłych słowach wypowiadają się o sportowych możliwościach Trefla Gdańsk. Ich zdaniem ta drużyna jest twardym kandydatem do gry o medale mistrzostw Polski i to nie tylko o brązowe.
- Gdański zespół stać na medal i to nie jest żadna tajemnica - mówi Mazur. - Drużyna jest odciążona od gry w pucharach. To atut w przygotowaniach, bo odpada duża liczba przejazdów i brak czasu na treningi.Jest czas na budowanie sportowej formy. Nie sądzę więc, aby Trefl nie zakwalifikował się do czołowej czwórki. Co wyżej? Czy byłby w stanie przeskoczyć Skrę? Wydaje się, że potencjał poszczególnych zawodników jest zbliżony. Trefl może więc realnie powalczyć ze Skrą o finał. Gorzej, jeśli trafi na Zaksę, która jest stabilna, od czterech lat gra w bardzo podobnym składzie.
Piłkarze Lotto Ekstraklasy zagrali na boisku wirtualnym. Carlitos strzelił... samobója
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?