Kolejka chętnych do wejścia do filii nr 15 gdyńskiej biblioteki miejskiej, gdzie odbywało się spotkanie była bardzo długa. Dla wielu chętnych niestety zabrakło miejsca, nad czym ubolewały pracowniczki biblioteki.
- Niestety, jest to największa sala, jaką dysponujemy. Nie spodziewałyśmy się, że na spotkanie przybędzie tyle osób zainteresowanych tematyką podziemnej Gdyni. Być może eksploratorów zaprosimy do nas jeszcze raz - wyjaśniały, dodając że na trop Pomorskiego Klubu Eksploracyjnego wpadły przypadkiem, oglądając zdjęcia, które trafiły do biblioteki w ramach konkursu fotograficznego.
To właśnie przedstawiciel tego klubu, Adam Wojcieszonek, był środowego wieczoru jedną z dwóch najważniejszych osób na sali. Przed jego prezentacją wystąpiła jego żona Joanna, która zaprezentowała i opowiedziała zebranym o dawnej linii kolejowej Gdynia - Kokoszki. Zdjęcie z wiaduktu kolejowego z dawnej linii zajęło trzecie miejsce w konkursie. Na drugim miejscu znalazły się fotografie Adama, który tego wieczoru zaprezentował zbiór swoich odkryć, opowiadając o nich zebranym słuchaczom, wśród których byli zarówno młodsi jak i starsi gdynianie, żywo zainteresowani opowieścią eksploratorów.
Podczas spotkania oprócz słów, pojawiły się kolejne zdjęcia ilustrujące trud, jaki każda z wypraw niosła ze sobą. Natomiast już po zakończeniu przyszedł czas na bezpośrednie rozmowy z uczestnikami mini-wykładu. Wielu z nich z podziwem patrzyło na młodego eksploratora, którego wiedza na temat podziemi miasta może imponować.
- Tą tematyką pasjonuje się od dziecka. Już gdy miałem kilkanaście lat zainteresowałem się II Wojną Światową i tym, co z niej pozostało pod ziemią. Jest w Gdyni jeszcze kilka miejsc zupełnie nieodkrytych. Nie o wszystkich powiedziałem tez podczas spotkania, ponieważ nie wiem o nich zbyt dużo - mówił Adam Wojcieszonek.
Członkowie klubu bardzo często podróżują do Czech i na Śląsk, gdzie można znaleźć stare kopalnie, forty i twierdze. Jak przyznają, eksploracja to dla nich drugie życie, z którego nie chce rezygnować, mimo przeciwności, które co jakiś czas pojawiają się w trakcie wypraw.
- W Polsce są dziwne przepisy prawne dotyczące poszukiwań. Wszystkie pozostałości historyczne znalezione w ziemi należą do Skarbu Państwa. A zatem poszukiwacze skarbów z wykrywaczami metali działają nielegalnie. Pomiary elektroporowe i badanie georadarowe, z których korzystam również bez zezwolenia nie są legalne - dodaje Wojcieszonek.
Więcej informacji o Pomorskim Klubie Eksploracyjnego można znaleźć na stronie internetowej www.eksploracja.org.pl.
Opener 2010 | Ekstraklasa | Baltic Arena | Matura 2010 | Test szóstoklasisty | Photo Day |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?