Zobacz serwis piłkarskiej Ekstraklasy w MM Trójmiasto. Wyniki, relacje, zdjęcia i najświeższe informacje o Lechii Gdańsk i Arce Gdynia |
Gdynianie wyszli na mecz skoncentrowani, chcąc zatrzeć fatalne wrażenie, jakie pozostawili podczas meczu z Jagiellonią Białystok. W osiągnięciu tego celu miało pomóc nowe ustawienie gdyńskiej drużyny. Trener Czesław Michniewicz zdecydował, że Arkowcy wybiegną na murawę z jednym napastnikiem, Przemysławem Trytko.
Bez Polnordu, ale z bramkami
Górnicy z Zabrza od początku przejęli inicjatywę, starając się narzucić swój styl gry. W 10. minucie na bramkę strzeżoną przez Norberta Witkowskiego groźnie strzelał Robert Szczot. Żółto-niebiescy, którzy po raz pierwszy wystąpili bez logo Polnordu na koszulkach, szybko odpowiedzieli groźną akcją.
W 13. minucie Przemysław Trytko po walce z dwoma obrońcami zabrzan "wyłożył" piłkę Marcinowi Pietroniowi, który silnym strzałem z ostrego kąta pokonał Sebastiana Nowaka. Trytko również sam mógł wpisać się na listę strzelców, gdy dwie minuty później próbował zaskoczyć bramkarza Górnika strzałem głową. Tym razem Nowak był na posterunku.
Górnicy po szoku, jakiego doznali w pierwszym kwadransie gry rozpoczęli dążenia do wyrównania. Ich wysiłki zostały nagrodzone już w 28. minucie, kiedy do siatki gdynian, po składnej akcji trafił Damian Gorawski. Zabrzanie uskrzydleni golem, zaczęli śmielej atakować.
Komentarze piłkarzy i trenerów obu zespołów.
Żuraw po raz piąty
Groźnie na bramkę gdynian strzelali w 32. minucie ponownie Gorawski oraz trzy minuty później Przemysław Pitry. To jednak Arkowcy jeszcze przed przerwą cieszyli się z kolejnego gola.
W 35. minucie z rzutu wolnego kapitalnie uderzył, występujący w tym meczu na prawej pomocy, Damian Nawrocik. Do odbitej od słupka piłki dopadł Dariusz Żuraw i było 2:1. To już piąte trafienie stopera Arki w tym sezonie. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
W drugiej części gry trener Górnika Henryk Kasperczak postanowił wymienić jedno z ogniw w ataku, wpuszczając na plac gry reprezentacyjnego napastnika Tomasza Zahorskiego. Ten już od pierwszych minut drugiej części spotkania był bardzo aktywny. Już w 56. minucie stanął przed szansą wyrównania, ale na przeszkodzie stanął mu, dobrze dysponowany tego dnia bramkarz Arki - Norbert Witkowski.
Debiuty nowych
Piłkarze Arki cofnęli się do obrony. - Blisko Banasia, blisko Banasia - pokrzykiwał do swoich obrońców trener gdynian Czesław Michniewicz. To właśnie ten piłkarz najbardziej zagroził gdynianom. W 78. minucie piłka po atomowym uderzeniu Banasia z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę.
Tymczasem w Arce zadebiutowali nowi piłkarze. W 63 minucie na plac gry wszedł Bułgar Ljubomir Ljubenow. Kolejny debiut miał miejsce kwadrans później. Na placu gry pojawił się Michał Kojder. Te roszady nie zapobiegły niestety utracie przez gdynian bramki. W 80. minucie po raz kolejny uaktywnił się tercet Przybylski - Gorawski - Szczot. Ten ostatni wykończył akcję strzałem pod poprzeczkę.
Arkowcy bronili wyniku do końca. Już w doliczonym czasie gry piłkę z linii bramkowej wybijał kapitan żółto-niebieskich Bartosz Ława i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Górnik Zabrze **2:2** Arka Gdynia
Bramki: Gorawski (28') Szczot (80') - Pietroń (13') Żuraw (35')
Sędzia: Włodzimierz Bartos. Widzów: 15 000.
Żółte kartki: Pietroń, Łabędzki (obaj Arka)
Górnik: Nowak - Gancarczyk ( Kizys 74'), Pazdan, Banaś, Magiera - Gorawski, Przybylski, Strąk, Kołodziej (Madejski 59'), Pitry (Zahorski 46') - Szczot.
Arka: Witkowski - Kowalski, Żuraw, Anderson, Telichowski - Nawrocik (Kojder 78'), Budziński (Ljubenow 68'), Ława, Łabędzki, Pietroń - Trytko (Wachowicz 73').
Zdjęcia i wideo:mmsilesia.pl
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?