Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Jagiellonii. Kilka ładnych podań w środku pola, jednak już po kilku minutach to Lechia doszła do głosu. Trzykrotnie rzut różny wykonywał Piątek, jednak za każdym razem goście wychodzili obronną ręką. W 12. minucie powinno być 1:0 dla Lechii, jednak żaden z Lechistów nie potrafił wpakować piłki do pustej bramki.
Niestety niewykorzystane sytuacje się mszczą. Stare piłkarskie porzekadło przełożyło się na rzeczywistość w 26. minucie, gdy nieudaną pułapkę ofsajdową wykorzystał Arifović, strzelając bramkę po podaniu Kojasevicia. Pod koniec pierwszej polowy indywidualną akcje przeprowadził Buzala, jednak szczęśliwie obronił Lech. Niestety do przerwy 1:0.
Po zmianie stron Lechia zaczęła atakować z impetem, jednak za każdym razem brakowało pomysłu, celności, sprytu czy ostatniego podania. A szansa była ogromna, bowiem w tym meczu fatalnie dysponowany był Piotr Lech, popełniał błąd za błędem, ale niestety dla biało-zielonych bez konsekwencji.
W 61. min. mogło być 2:0 dla Jagi, ale Kojasević trafił w słupek. W tym momencie warto pochwalić Bąka, który mimo błędu przy pierwszej bramce, przez cale spotkanie bronił bardzo pewnie. Do końca Lechia starała się atakować, ale za każdym razem nieporadnie. Dzieła zniszczenia dopełnił Robert Szczot, który w sytuacji sam na sam pokonał Bąka. Fantastycznym prostopadłym podaniem popisał się Lewczuk.
Lechia nie wyleczyła się z kompleksu obcych boisk i znów przegrała na wyjeździe. Kolejny mecz za tydzień, 2. listopada, gdy gdańszczanie pojada do Warszawy, by zmierzyć się z faworytem rozgrywek – Legią. Będzie ciężko.
Jagiellonia Białystok 2:0 Lechia** Gdańsk**
Bramki: Arifović (26'), Szczot (90’+2).
Żółte kartki: Lewczuk, Trałka – Manuszewski, Łatka, Stano.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 8 000.
Jagiellonia: Lech - Lewczuk, Skerla, Stano, Król – Szczot, Matuszek (46' Łatka), Zawistowski, Kojasević (76' Norambuena) - Arifović, Pesir.
Lechia: Bąk - Kosznik, Wołąkiewicz, Manuszewski (57’ Midzierski), Starosta (80' Andruszczak) - Wiśniewski, Trałka, Piątek, Rogalski (58’ Rybski) - Buzała, Kowalczyk.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?