Do meczu Lechia podchodziła z jedną zmianą w porównaniu do zeszłotygodniowego starcia z Ruchem Chorzów. Tomasza Dawidowskiego zastąpił Paweł Buzała, któremu udało się przetrwać czystkę w drużynie Biało-zielonych, choć po powrocie do Ekstraklasy nie grzeszył skutecznością.
Pierwsza połowa stała na niezłym poziomie, ale piłkarze obu drużyn nie potrafili stwarzać sobie sytuacji strzeleckich. Szansę miał Paweł Nowak z Lechii i Łukasz Sawala z Polonii. Ten drugi dopiął swego w 36. minucie, gdy pewnie wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Po przerwie zawodnicy grali dużo gorzej, a sytuacji podbramkowych było jeszcze mniej. Szansę na wyrównanie miał w 75. minucie Tomasz Dawidowski, ale jego strzał głową nie wpadł do siatki.
Więcej szczęścia (i umiejętności) miał minutę przed końcem Buzała, który popisał się świetną akcją. Napastnik dostał podanie w polu karnym, obrócił się i bardzo mocnym strzałem nie dał szans Juszczykowi.
Mimo wszystko remis to sprawiedliwy wynik. Obie drużyny nie stwarzały sobie sytuacji, ale kibice mogli zobaczyć ciekawą grę taktyczną i sporo walki w środku pola. Ponadto, widać było po zawodnikach, że szczyt formy szykują na środek rundy.
Polonia Bytom 0:0 Lechia Gdańsk Bramki: Sawala (36') - Buzała (89'). Sędzia: Bartos (Łódź). Żółte kartki: Hrićko, Vascak - Lukjanovs, Andruskievicius. Polonia Bytom: Juszczyk - Hricko, Killar (Żytko 15'), Hanek, Chomiuk - Matawu, Sawala, Vascak (Falkowski 46'), Radzewicz - Bykowski (Jarecki 81'), Podstawek. Lechia Gdańsk: Kapsa - Deleu, Bąk, Kożans, Andriuskevicius - Nowak (Pietrowski 46'), Surma, Bajić (Dawidowski 60') - Wiśniewski (Szuprytowski 65'), Buzała, Lukjanovs. |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?