Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: Legia Warszawa 3:0 Lechia Gdańsk

Redakcja
Sportowych emocji nie zabrakło także w świąteczny weekend. Na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie stołeczna Legia podjęła i po znakomitej grze pokonała Lechię Gdańsk 3:0.

Był to trzeci już w tym roku pojedynek obu zespołów. Poprzednie dwa starcia miały miejsce wiosną tego roku w ramach Pucharu Polski. Ćwierćfinałowy dwumecz zakończył się awansem Legii. Drugoligowa wówczas Lechia stoczyła zacięty bój, jednak te dwa mecze zakończyła wynikiem 0:1. Po awansie do Ekstraklasy mogło być lepiej. Ale niestety nie było.

Ekipa gospodarzy od początku nadawała ton spotkaniu. Co chwilę na bramkę Mateusza Bąka sunęły ataki, lecz golkiper Lechii popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. Pierwsze już w 6. minucie, kiedy to strącił dośrodkowanie Radovicia mogące dać doskonałą okazję Grzelakowi.

Minutę później to Lechia powinna objąć prowadzenie. Kowalczyk znakomitym podaniem obsłużył Buzałę, lecz były Lechita nie zdołał pokonać Muchy z dwóch zaledwie metrów.

Wkrótce dynamiczny Chinyama pędził na bramkę Lechii, ale powstrzymał go Midzierski. Zawodnik gdańskiej drużyny bezapelacyjnie faulował czarnoskórego napastnika, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia.

W 22. minucie kolejna interwencja Bąka, który skracając kąt uniemożliwił strzelenie bramki Grzelakowi. Dominacja gospodarzy wzrastała z każdą minutą meczu. Lechia nie mogła sobie poradzić z wyżej notowanym rywalem.

I efekty dobrej gry Legii przyszło nam zobaczyć w 37. minucie. Kapitalnym podaniem do Chinyamy wykazał się Maciej Iwański. Bąk nie poradził sobie z szybkim legionistą i skapitulował. Lechia wydawała się nie mieć pomysłu na dalszą grę.

Dlatego na drugą bramkę nie trzeba było czekać długo. Jeszcze przed przerwą Chinyama zaliczył drugie trafienie. Umożliwiła mu to fatalna postawa obrońców Lechii, którzy po centrze z rzutu różnego pozostali bierni. Warto dodać, że drugą asystę zaliczył przy tej bramce Iwański.

Po pierwszych trzech kwadransach zapowiadało się na pewną wygraną gospodarzy, którzy dobrą postawą wszystkich formacji pozbawiali szans gości z Gdańska.

Druga odsłona nie przyniosła żadnych zmian. Od początku dominowała Legia i od razu przystąpiła do ataków na bramkę przeciwnika. Poprawy gry Lechii nie spowodowały nawet zmiany dokonane przez trenera Lechii Jacka Zielińskiego II. Tego samego, który przez wiele lat z dumą nosił kapitańską opaskę... Legii Warszawa.

Zieliński nie mógł liczyć na żadną taryfę ulgową, tak jak Bąk, który raz po raz musiał bronić bramki po groźnych uderzeniach rywali. To właśnie bramkarz Lechii był najlepszym zawodnikiem biało-zielonych, co daje opis słabej postawy zawodników z pola.

Co prawda, Legia nie wypracowała żadnej stuprocentowej sytuacji, ale nie przeszkodziło jej to, by co rusz zmuszać do interwencji golkipera Lechii. Te zaś były skuteczne, ale do pewnego czasu.

Mianowicie do 79. minuty, w której to wprowadzony po przerwie Edson pokonał Lechię po raz trzeci. Piękna bramka padła z rzutu wolnego, który Brazylijczyk bił z 22 metrów. Bąk jedynie odprowadził piłkę wzrokiem. Wynik był już wysoki, ale nadal nie oddawał dominacji gospodarzy na boisku. Pachniało kolejnymi bramkami...

Ale te już nie padły. Legia spuściła z tonu, dała nawet raz uderzyć Lechii. Swoich sił z dystansu spróbował Arkadiusz Mysona, którego Zieliński kilka minut wcześniej wprowadził na plac gry. Strzał jednak został zablokowany i Mucha, golkiper Legii, znów mógł narzekać na nudę.

Sędzia był łaskawy dla Lechii i doliczył jedynie 2 minuty do regulaminowego czasu gry. Lechia potwierdziła tym meczem fakt, że źle czuje się na meczach wyjazdowych. Prócz zwycięskich derbów z Arką nie wygrała żadnego meczu poza Gdańskiem. Z drugiej strony Legia pokazała klasę i to raczej w jej dobrej grze należy szukać źródeł zasłużonego zwycięstwa. Zdobyte trzy punkty umożliwiły Warszawiakom dotrzymać kroku Polonii Warszawa i zasiąść na fotelu lidera ligowej tabeli.

Legia Warszawa 3:0 Lechia Gdańsk

Bramki: Chinyama (37', 44'), Edson (79')

Żółta kartka: Wiśniewski

Legia: Mucha, Rzeźniczak, Astiz, Choto, Wawrzyniak, Radović, Iwański, Vuković, Grzelak (73' Giza), Rybus (46' Edson), Chinyama (83' Arruabarrena)

Lechia: Bąk, Starosta, Midzierski, Wołąkiewicz, Kosznik, Wiśniewski (46' Kalkowski), Piątek, Manuszewski, Rogalski (77' Mysona), Buzała (62' Rybski), Kowalczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraklasa: Legia Warszawa 3:0 Lechia Gdańsk - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto