Energa Gedania Gdańsk - Centrostal Bydgoszcz 3:1

Siatkarki Energi Gedanii Gdańsk nie potrafiły wygrać z Centrostalem Bydgoszcz, czy to w lidze czy w Pucharze Polski, od ośmiu lat. Czyli ostatnio pokonały bydgoszczanki jeszcze w XX wieku. Wczoraj obie drużyny spotkały się w Gdańsku w bardzo ważnym dla nich meczu, bo obie w tym sezonie mają wyraźne manko punktowe w lidze.
Pierwszy set był wyrównany do stanu 4:4, a później nastąpił prawdziwy koncert gry Gedanii, 8:5 na pierwszej przerwie technicznej, 16:10 na drugiej i rozpędzone gospodynie - którym wszystko w tym fragmencie gry wychodziło - zdobywały punkt za punktem. Końcowy wynik tego seta to 25:16 i oklaski gdańskiej publiczności za zdyscyplinowanie taktyczne całej drużyny, za dobre rozgrywanie dla Ewy Kasprów i skuteczność w ataku Elżbiety Skowrońskiej. Brawa należały się też trenerowi Leszkowi Milewskiemu, za opracowanie dobrej taktyki na to spotkanie.
Drugi set zaczął się znowu po myśli gdańszczanek. Prowadziły już 14:9, ale od tego momentu coś się po gdańskiej stronie siatki zacięło. Pewność w ataku zgubiła Skowrońska, słabiej rozgrywała Kasprów i na drugą przerwę techniczną bydgoszczanki schodziły prowadząc 16:15. Był jeszcze wprawdzie remis 18:18, ale chwilę później już 18:23 i Gedania przegrała tego seta do 20. Tym razem komplementy się gdańszczankom nie należały, bo przegrały na własne życzenie, pozwalając Centrostalowi nabrać pewności gry, a bydgoszczanki są zbyt doświadczone, by z tego nie skorzystać.
Na szczęście w trzecim secie wszystko wróciło do oczekiwanej przez gdańskich kibiców normy. Znowu zawodniczki Gedanii zagrały konsekwentnie, pewnie wygrywając tego seta 25:18. Jedynym dramatycznym momentem w tym fragmencie meczu było zasłabnięcie sędziego liniowego, który ku przerażeniu publiczności i samych zawodniczek osunął się na parkiet. Na szczęścię była to tylko chwilowa niedyspozycja i dzielny arbiter szybko wrócił do swoich sędziowskich obowiązków.
Gedania prowadziła, więc po trzech partiach 2:1 i ten czwarty set był dla gdańszczanek grą o trzy meczowe punkty, a dla bydgoszczanek o pozostanie w grze, w tym meczu. Od początku trwała wyrównana walka, a żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąc większej niż trzypunktowej przewagi. Ciągle jednak prowadziły gdańszczanki np. 4:2, 8:6, 10:9, 15:14, 19:16, ale Centrostal nie rezygnował z pogoni. Dopiero przy stanie 21:17 kibice zaczęli wierzyć, że Gedania może wygrać ten mecz za trzy punkty. I mieli rację, bo już do końca tego seta skuteczniejsza była Gedania, a ten ostatni 25 punkt był autorstwa Natalii Ziemcowej. Natomiast inna Natalia z Gedanii, Nuszel, uznana została - i słusznie - najlepszą zawodniczką tego meczu.
Zatem Energa Gedania przełamała wczoraj fatalną passę wieloletnich porażek z Centrostalem Bydgoszcz i gdy wykreślimy z pamięci słabszy drugi set w wykonaniu gospodyń, to trzeba napisać, że był to najlepszy mecz gdańszczanek w tym sezonie. Oby tak dalej, a obawy o pozostanie w Lidze Siatkówki Kobiet będzie można między bajki włożyć. Po tym meczu Gedania - mimo, że nie opuściła 8 miejsca w tabeli - ma tyle samo punktów co dwie wyprzedzające ją drużyny, a od piątego w tabeli AZS AWF Poznań dzielą ją tylko dwa punkty.

Energa Gedania Gdańsk - Centrostal Bydgoszcz 3:1 (25:16, 20:25, 25:18, 25:19)

Gedania: Kasprów, Nuszel, Wellna, Skowrońska, Tomsia, Ziemcowa oraz Siwka (libero), Durajczyk, Kondracjewa, Pasznik,
Centrostal: Galkina, Kuczyńska, Liniarska, Malinowska, Kuligowska, Ściurka oraz Leśniewicz (libero), Kowalkowska, Łukniewicz, Naczk, Tsekowa.