MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Energa Gedania Gdańsk - Stal Bielsko Biała 0:3

Kuba Staszkiewicz
Jeśli wierzyć trenerowi Energii Gedania, Jerzemu Skrobeckiemu, jego podopieczne odbyły ostatnio kilka treningów na wysokim poziomie. Tak przynajmniej zapewniał dziennikarzy po przegranym meczu ze Stalą Bielsko 0:3 ...

Jeśli wierzyć trenerowi Energii Gedania, Jerzemu Skrobeckiemu, jego podopieczne odbyły ostatnio kilka treningów na wysokim poziomie. Tak przynajmniej zapewniał dziennikarzy po przegranym meczu ze Stalą Bielsko 0:3 (14:25, 18:25, 18:25). Na parkiecie nie było jednak widać, żeby postawa na zajęciach przekładała się na grę w lidze.
Od razu dodajmy, że chyba nikt, znający realia polskiej siatkówki, nie wierzył w możliwość sprawienia przez gedanistki niespodzianki. Stal to przecież aktualny mistrz Polski i uczestnik Ligi Mistrzyń. Potencjał kadrowy podopiecznych Zbigniewa Krzyżanowskiego jest o niebo większy niż gdańszczanek. Stąd końcowy wynik należy przyjąć z pokorą. Ale kiepska gra Energii musi niepokoić. Tylko jedno zwycięstwo w pierwszej rundzie rozgrywek to dorobek, który powodów do dumy z pewnością nie przynosi.
Sobotni mecz trwał niewiele ponad godzinę i miał jednostronny przebieg. No, może poza wyjątkami. W pierwszym secie równa walka toczyła się do stanu 12:14. Później bielszczanki zdobyły jedenaście punktów, tracąc ledwie dwa.
Set drugi miał podobny scenariusz. Przy stanie 8:10 na zagrywkę weszła była zawodniczka Gedanii, Luba Jagodina. Z jej serwisem z wyskoku gospodynie nie umiały sobie poradzić. Fatalnie przyjmowały i seryjnie traciły punkty. Same wywalczyły go dopiero przy stanie 8:18. A to dlatego, że Jagodina zaserwowała w siatkę.
- W Gdańsku czuję się jak w domu, bo tu są moi kibice - mówiła po meczu Jagodina. - Czy jeszcze tu zagram? Chętnie bym tu zamieszkała. Jeśli chodzi o grę, to chyba wyjadę niebawem za granicę. Mam trochę propozycji.
Gedanistkom udało się jeszcze zbliżyć na sześć punktów (17:23 i 18:24), lecz seta wygrać nie były w stanie. Ciut więcej walki oglądaliśmy w partii trzeciej. Znów w miarę równo było do stanu 8:10. Ale cztery kolejne punkty zdobyły bielszczanki. Gdańszczanki na moment się zerwały (12:15), powodując, że Krzyżanowski - po raz pierwszy w tym meczu - wziął przerwę na żądanie. I znów bielska machina funkcjonowała jak należy. Dziurawy blok podopiecznych Skrobeckiego nie był w stanie zatrzymać ataków Katarzyny Biel czy Joanny Staniuchy. Ten set skończył się po złym odbiorze Anny Sołodkowicz, co było jakby symbolem tego spotkania. W którym jedyny radosny moment dla licznych kibiców Gedanii nastąpił przed pierwszym gwizdkiem. Wtedy w stronę trybun poszybowało kilkadziesiąt piłek, ufundowanych przez Energę, głównego sponsora gdańskich siatkarek.

Energa Gedania - Stal Bielsko 0:3 (14:25, 18:25, 18:25)

Energa: Kuczyńska, Ordak, Drzewiczuk, Szajek, Tomsia, Kruk oraz Siwka (libero), Sołodkowicz, Szyjanowa i Wiśniewska.
Bielsko: Staniucha, Sadurek, Szeszko, Jagodina, Mróz, Biel oraz Barszcz (libero).
Sędziowali Ryszard Dietrich i Jacek Hojka (Wrocław). Widzów 600

Na miarę możliwości

Jerzy Skrobecki
trener Energii
- Zaprezentowaliśmy się na miarę naszych możliwości, ale to było za mało, by myśleć o pokonaniu Stali. Po pierwszej rundzie zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli, lecz na szczęście nie mamy zbyt wielkiej straty do wyprzedzających nas drużyn. W drugiej rundzie będziemy gościć je u siebie. Wzmocnienia? To głębszy temat, choć niewątpliwie przydałaby się doświadczona zawodniczka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto