Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Energa Gedania poniżej oczekiwań w Pucharze Polski

Janusz Woźniak
Rozpoczęły się eliminacyjne turnieje Pucharu Polski w siatkówce kobiet. Zespół Energi Gedanii ma już za sobą trzy mecze rozegrane w Łodzi. Sportowy efekt to jedno zwycięstwo i dwie porażki.

Rozpoczęły się eliminacyjne turnieje Pucharu Polski w siatkówce kobiet. Zespół Energi Gedanii ma już za sobą trzy mecze rozegrane w Łodzi. Sportowy efekt to jedno zwycięstwo i dwie porażki. Chyba jednak poniżej oczekiwań nie tylko kibiców , ale również zawodniczek i trenera Leszka Milewskiego.
Łódzki turniej gdańszczanki zaczęły od spotkania z aktualnymi mistrzyniami Polski Winiarami Kalisz. Wyjaśnijmy od razu, że czołowe polskie zespoły grają bez kadrowiczek. Gedania przegrała z Winiarami 0:3 (28:30, 15:25, 17:25). Jak z tego zapisu widać tylko w pierwszym secie trwała wyrównana walka. Później było już tylko gorzej.

- Dobrze wspominać możemy rzeczywiście tylko pierwszego seta. Doprowadziliśmy do gry na przewagi, niestety nie zdobyliśmy żadnej piłki setowej. W naszej grze zabrakło przede wszystkim skutecznego kontrataku - skomentował po meczu trener Milewski.

Humory gdańskiej ekipie poprawił drugi mecz z Budowlanymi Łódź. Rywalki występują co prawda tylko w drugiej lidze, ale mają w swoim składzie siatkarska gwiazdę Małgorzatę Niemczyk, z którą dość chłodno pożegnano się w Gdańsku po poprzednim sezonie. Gedania wygrała z Budowlanymi 3:0 (25:16, 25:22, 25:19).

- Wygrać z zespołem z drugiej ligi to był nasz obowiązek. Wiedzieliśmy jak zatrzymać w ataku Niemczyk i czyniliśmy to tak skutecznie, że trener Budowalanych w połowie pierwszego seta zdjął Małgosię z boiska. Oczywiście potem wróciła jeszcze do gry, ale losów spotkania nie była już w stanie odmienić - powiedział Milewski.

Trzeci mecz Gedania zagrała z Pronarem AZS Białystok. Trener Milewski liczył na zwycięstwo, a spotkanie zakończyło się porażką 1:3 (25:22, 22:25, 22:25, 11:25).

- Nie ukrywam, że inaczej wyobrażałem sobie spotkanie z AZS, chociaż nasze rywalki wystąpiły z trzema nowymi siatkarkami z Białorusi w składzie. Po pierwszym wygranym secie nie potrafiliśmy zwyciężyć w następnych, a już czwarta partia przegrana do 11 to nic innego jak kompromitacja z naszej strony. Gry w tym secie powinny się wstydzić moje zawodniczki, bo ja wstydzę się jej na pewno - podsumował ten mecz zły nie na żarty trener Leszek Milewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto