Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Euro drogie jak nigdy

Artur Kiełbasiński
Jedno euro kosztowało wczoraj 4,64 zł. To absolutny rekord. Nigdy dotąd nie było tak drogie. Złoty gwałtownie traci na wartości od kilku dni. Od poniedziałku staniał w stosunku do europejskiej waluty o dziewięć ...

Jedno euro kosztowało wczoraj 4,64 zł. To absolutny rekord. Nigdy dotąd nie było tak drogie.

Złoty gwałtownie traci na wartości od kilku dni. Od poniedziałku staniał w stosunku do europejskiej waluty o dziewięć groszy. To m.in. efekt sporów o przyszłoroczny budżet. Niezależni ekonomiści i członkowie Rady Polityki Pieniężnej skrytykowali projekt przyjęty przez rząd, co z kolei spowodowało, że zarówno zagraniczne banki inwestycyjne, jak i krajowi inwestorzy masowo zmniejszyli swoje zaangażowanie w złotówki.

Wzrost wartości euro odbija się na portfelach konsumentów i przedsiębiorców eksportujących na unijne rynki. Martwią się osoby spłacające kredyty zaciągnięte w euro. Oddają je przecież w złotówkach po aktualnym kursie i... płacą więcej. Cieszą się eksporterzy, oni na słabym złotym zyskują.

- Osobiście nie polecam przewalutowania kredytu z euro na złotego - mówi Krzysztof Zdanowski z Gdańskiej Akademii Bankowej. - Myślę, że euro nie będzie dalej drożeć, a już na pewno nie tak gwałtownie. W najbliższych miesiącach złoty raczej się umocni.

Tymczasem coraz częściej słychać ostrzeżenia przed kryzysem walutowym. Ludzie boją się utraty swoich oszczędności. - Nasze oszczędności w bankach są absolutnie bezpieczne - uspokaja prof. Edmund Pietrzak, ekspert ds. finansów międzynarodowych. - Kapitał zagraniczny, który w około 70 proc. kontroluje polski sektor bankowy, na pewno nie dopuści do kryzysu w Polsce.

Rozmowa z prof. Edmundem Pietrzakiem, ekspertem ds. finansów międzynarodowych.

- Coraz częściej słyszymy określenia "kryzys finansowy", "kryzys walutowy" - co one oznaczają?

- W świetle doświadczeń różnych krajów, a w szczególności kryzysów walutowych w krajach Azji Południowo-Wschodniej w latach 1997-1998, Meksyku 1994-1995, Węgier 1995, Republiki Czeskiej 1997, Rosji 1998, Brazylii 1998-1999-kryzys walutowy to gwałtowne załamanie się kursu pieniądza jakiegoś kraju, wobec głównych walut obcych.

- Co to znaczy gwałtowne?

- Powiedzmy 20-proc. spadek złotego wobec walut obcych w ciągu dwóch dni roboczych. W polskich warunkach o kryzysie walutowym można byłoby mówić jednak dopiero wtedy, gdyby doszło do masowego zakupu walut obcych w kantorach, którego nie byłby w stanie opanować bank centralny.

- Co jeszcze może nam grozić?

- Od kryzysu walutowego należy jednak odróżnić kryzys finansowy rozumiany jako załamanie na rynku papierów wartościowych; kryzys finansowy rozumiany jako załamanie finansów publicznych oraz kryzys bankowy rozumiany jako kryzys systemu bankowego.

- Czy te kryzysy nam grożą? Połowa polityków straszy nimi, druga połowa uspokaja. A przeciętny człowiek nie wie, co ma myśleć...

- Kryzys walutowy w rozumieniu podanym wyżej jest mało prawdopodobny w Polsce w roku 2003. Jednak jego prawdopodobieństwo systematycznie rośnie z uwagi na to, że wielkość krótkoterminowych zobowiązań polskich podmiotów gospodarczych oraz osób fizycznych wobec zagranicy w relacji do rezerw walutowych powiększa się. Zobowiązania te w walutach obcych oraz w złotych wynoszą ok. 55 mld dolarów, a rezerwy walutowe ok. 32 mld dolarów. Tym samym ryzyko kryzysu walutowego staje się większe. Gdyby np. sondaże opinii publicznej wykazały radykalny wzrost poparcia dla partii radykalnych jak Samoobrona lub LPR, podmioty zagraniczne zaczęłyby się błyskawicznie pozbywać polskich obligacji oraz bonów skarbowych, co mogłoby doprowadzić do kryzysu walutowego.

- Kryzys walutowy i finansowy kojarzy się wielu osobom z zamkniętymi bankami i straconymi oszczędnościami całego życia...

- Nasze oszczędności w bankach są absolutnie bezpieczne. Kapitał zagraniczny, który w ok. 70 proc. kontroluje polski sektor bankowy na pewno nie dopuści do kryzysu bankowego w Polsce. Byłoby to dla niego zbyt kosztowne. Jest to bodajże najważniejsza z korzyści dużego udziału kapitału zagranicznego we własności banków w Polsce. Ewentualny kryzys walutowy byłby jednak tragedią dla tych wszystkich, którzy kredyty zaciągnęli w walutach obcych, np. w euro. Gdyby doszło do załamania złotego, musieliby wydać znacznie więcej w złotych, żeby spłacić swoje zobowiązania w walutach obcych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto