Euro zamiast biurokracji

W ciągu trzech lat Polska otrzyma 20 miliardów euro z unijnej kasy - zapewniła Michaele Schreyer, komisarz Unii Europejskiej ds. budżetu, przebywająca z wizytą w Gdańsku.
To pieniądze na wydatki w rolnictwie, programy regionalne, inwestycje w infrastrukturę. Unia pracuje już nad planami po 2006 roku.

- Jednym z priorytetów jest to, aby w jak największym stopniu wykorzystać powiększony rynek wewnętrzny, a Polska jest największym krajem spośród nowych członków Unii - mówiła komisarz Schreyer.
Dodała, iż Polska będzie największym beneficjentem w historii Unii Europejskiej. Pomorscy samorządowcy oczekują jednak większego wsparcia.
- W najbliższych latach fundusze europejskie będą głównym źródłem finansowania inwestycji w województwie, ale zapotrzebowanie na środki jest ponad dwukrotnie większe od przeznaczonej puli - mówił na spotkaniu z unijną komisarz Jarosław Pawłowski, dyrektor Departamentu Programów Regionalnych Urzędu Marszałkowskiego.
Samorząd wojewódzki zamierza inwestować w rozwój infrastruktury drogowej, wspierać przedsiębiorczość i branżę turystyczną.
- W województwie działa 215 tys. firm. Będziemy wspierać je doradztwem, funduszami pożyczkowymi oraz pomożemy w transferze technologii - mówił Pawłowski.
Wiceprezydent Gdańska Marcin Szpak poinformował panią komisarz, że po wejściu do UE Gdańsk gości więcej turystów i potencjalnych inwestorów. Przedstawiciel Gdyni zwrócił natomiast uwagę, że Unia Europejska nie wspiera budownictwa socjalnego. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski skrytykował unijne struktury za biurokrację.
Michaele Schreyer pytana, czy w unijnym budżecie znajdą się pieniądze na szósty korytarz transportowy (przebiega w nim A-1) odparła, iż na obecnym etapie planowania nie można udzielić wiążącej odpowiedzi.