Festiwal Rytmu i Ognia FROG 2011 [zdjęcia]

Przyznam się, że uczestniczyłem tylko w drugim dniu festiwalu, dlatego moja opinia tyczy się jedynie niedzielnych gwiazd sceny fireshow. W pamięci doskonale mam niesamowite pokazy z orłowskiej plaży w roku 2009 oraz bardzo udaną (mimo wielu sceptycznych opinii) edycję w 2010 roku. Tym razem jednak nie potrafię chwalić.

Pal licho, że FROG trwał tylko dwa dni. Nie było by to dla mnie żadnym problemem gdyby jakość wynagrodziła małą ilość. Niestety według mnie tak nie było. Zawiódł mnie nawet mój murowany faworyt czyli All Staffs. Doskonale pamiętam ich występ z 2009 roku - byli fantastyczni i liczyłem na coś podobnego teraz. Niestety było jedynie solidnie.

Najlepsze wrażenie zrobił na mnie polski Sirrion. Laureaci konkursu fireshow FROG 2010 pokazali spójną historyjkę, w której nie brakowało humoru. No i przede wszystkim występowali na tyle długo, że można było wczuć się w ich pokaz.

Mówiłem, że chwalić nie potrafię, ale jednak nie mogę pominąć zespołu Majestic. Po raz kolejny przekonałem się, że gra on rewelacyjnie. Występy przed publicznością to ich żywioł i właśnie na scenie jest ich miejsce, a półfinał "Must be the music" na pewno jest w ich zasięgu.

Czytaj więcej o festiwalu

:

• FROG 2011: Szaleństwo na scenie

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię: