O zwiększonej w ostatnim czasie uciążliwości wysypiska zaalarmowało na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk Szadółki.
- W ciągu ostatnich dwóch lat można zauważyć umiarkowany optymizm co do zmian, jakie dokonują się w Zakładzie Utylizacyjnym. Nowe systemy odgazowania, lepsze zarządzanie, zapowiedź budowy hali nad placem dojrzewania kompostu - to dawało nadzieję na likwidację tej zmory, jaką jest fetor z Szadółek. Przekładało się to na stopniowe realne zmniejszenie dolegliwości. Ale to już historia - napisali członkowie organizacji i wskazali, że ostatnie 2 miesiące to okres coraz intensywniejszych odorów, pochodzących głównie z kompostowni. - Śmierdzi praktycznie stale, a o tym, kto w danej chwili jest adresatem ładunku fetoru, decyduje wiatr i inne czynniki pogodowe. Dochodzą do nas maile i telefony - od Borkowa na południu do Jasienia i Moreny na północy - o tym, że trudno otworzyć okno w nocy, że dzieci nie chcą bawić się na zewnątrz, że boli głowa, że wstyd przed gośćmi itp. - informuje stowarzyszenie i wzywa władze zakładu do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, podjęcia doraźnych kroków mających na celu zmniejszenie emisji odorów oraz przyspieszenia działań inwestycyjnych związanych z realizacją hali na placu dojrzewania kompostu. - Sytuacja jest trudna - przyznaje Cyprian Maciejewski, rzecznik Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach. I tłumaczy, że wszystkiemu winne są... ostatnie ulewy. - Plac dojrzewania kompostu i składowisko odpadów przyjęły w ostatnich tygodniach olbrzymie ilości wody. W związku z dużymi opadami tego lata, a w dniach 14-15 lipca rekordowymi dobowymi wynikami opadów, oraz wysoką temperaturą występuje wzmożona emisja uciążliwości zapachowych. Związana jest ona z intensywnym parowaniem pryzm kompostu na placu dojrzewania oraz odpadów na składowisku. Proces kompostowania powinien przebiegać przy dostarczeniu odpadom odpowiedniej ilości tlenu i wody. Ilość dostarczonej do dojrzewających pryzm wody znacząco odbiega od normy, więc proces zaczyna przebiegać w sposób niekontrolowany i wydłużony. Jednocześnie w porze nocnej bywa, że znacząco spada prędkość wiatru, co wpływa na sposób rozprzestrzeniania się przykrego zapachu - wyjaśnia Maciejewski. Zapowiada też, że przyczyny ostatnich uciążliwości ZUT będzie szczegółowo wyjaśniać przedstawicielom mieszkańców jutro, na kolejnym spotkaniu Rady Interesariuszy Zakładu.
Czytaj także: mieszkańcy dostaną odszkodowanie za uciążliwości spowodowane fetorem z Szadółek
By zminimalizować emisję smrodu, ZUT ograniczył już prace związane z przerzucaniem kompostu i dostosował je do warunków atmosferycznych. - Jednak nie jest możliwe całkowite zaprzestanie tej czynności, bo jest niezbędna do prawidłowego przeprowadzania procesu technologicznego - mówi Maciejewski.
Zakład informuje, że dodatkowa instalacja do kompostowania, która fetor znacznie ograniczy, nadal jest inwestycyjnym priorytetem spółki. - Prace nad tym trwają, ale jest to duże przedsięwzięcie, dlatego jego zakończenie przewidujemy na drugą połowę 2018 r. - wskazuje rzecznik.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?