Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Finał Festiwalu Rzeźb Lodowych już za nami

Medgun
Medgun
Od piątku do niedzieli na deptaku nadmorskim w Gdyni odbywał się I Festiwal Rzeźb Lodowych. Zarówno organizatorzy jak i sam rzeźbiarz zapowiadają, że to dobry początek nowej tradycji. Zakończona dziś część oficjalna nie oznacza, że żegnamy się z lodową sztuką.

Po wczorajszym punkcie kulminacyjnym, jakim było odsłonięcie Syrenki Gdyńskiej, wiele osób zastanawiało się, czym zaskoczy nas dziś artysta. Na finał trzydniowego Festiwalu postanowiono przygotować sześć kolejnych, tym razem mniejszych rzeźb z lodu. Całość, podobnie jak w poprzednie dni była oświetlona różnymi barwami, co dodawało wystawie szczególnego wyrazu.

W niedzielę, oprócz syrenki, podziwiać mogliśmy także przygotowane jako wotum dla miasta herby i symbole Gdyni wykute w lodzie, rzeźby fal oraz samej postaci syrenki tym razem w innych odsłonach i konwencjach. Mimo, że pogoda nie dopisywała tak jak w sobotę, zwiedzających nie brakowało. Według szacunków w samą niedzielę mogło to być około dwa tysiące osób.

Dużą atrakcję stanowiła możliwość sfotografowania się z rzeźbami, z czego chętnie korzystali zarówno najmłodsi jak i starsi. Wystawę odwiedził także Prezydent Gdyni - Wojciech Szczurek. Przyznał, że sam pomysł od razu przypadł mu do gustu i jest bardzo zadowolony z przebiegu Festiwalu. Stwierdził także, że rodzi się właśnie nowa tradycja która, ma nadzieje, że stanie się stałym punktem w zimowym kalendarzu kulturalnym miasta.

Z rozmowy z reprezentującą organizatorów Beatą Cybulską także wynika, że nie po raz ostatni mamy okazje spotkania z tą formą sztuki. Oczywiście na początku obawiano się odbioru i zainteresowania ze strony publikczności, jednak sama ilość odwiedzających świadczy, że pomysł był dobry. W przyszłym roku możemy na pewno spodziewać się wiekszej ilości zarówno rzeźbiących jak i rzeźb. Inicjatywa znalazła poparcie także w Wydziale Kultury UM w Gdyni.

- Być może uda się zorganizować coś na kształt warsztatów oraz pokaz najciekawszych twórców ze świata i z kraju - dodaje organizatorka. Zaplanowane jest także wiecej imprez towarzyszących, jednak żadnych szczegółów nie zdradzono.
- Myślimy o połączeniu żywiołów, na kształt kontrastu ognia i wody - mówi Cybulska - na pewno postaramy się rozwinąć formułę tak, by sprostała ogromnemu zainteresowaniu. Jest duża szansa, że z naszym tegorocznym gościem, światowej sławy mistrzem Volkerem Schreurerem, nie żegnamy się na stałe, gdyż obie strony zapowiadają chęć kontynuacji współpracy w przyszłych latach.

Także z rzeźbami nie żegnamy się na dobre, gdyż mimo zakończenia dziś oficjalnej część Festiwalu zarówno rzeźby jak i oświetlenie zostaną na miejscu tak długo, jak pozwoli na to pogoda. Jeśli jeszcze nie mieliśmy okazji odwiedzić tej wystawy, warto się wybrać -  lodowe rzeźby są unikatowe i zdecydowanie godne polecenia.

Rozmowa z Volkerem Schreurerem
Z krótkiej rozmowy, na jaką udało się namówić autora, okazało się, że nie po raz pierwszy odwiedza Gdynię. Mimo, iż miał już okazję rzeźbić i w Japonii i Stanach i Skandynawii to właśnie to miejsce będzie wspominał szczególnie ze względy na piękną otoczenie, bliskość morza i ludzi, których spotykał każdego dnia i którzy mimo zimowej aury towarzyszyli mu obserwując przygotowanie figur.

- Ludzie stale towarzyszyli mi podczas pracy. Bardzo cieszyło mnie tak duże zainteresowanie i życzliwość widzów mimo, iż ten znany na całym świecie kierunek sztuki w Polsce dopiero się popularyzuje. - powiedział Rzeźbiarz.
Zapytany jak odczucia towarzyszą mu, gdy wie, że dziś powstałe rzeźby, jutro mogą już przeminąć, podkreślił, że najważniejsze dla niego by pozostała po nich pamięć w ludziach i wrażenia estetyczne. - Zawsze mogę wrócić do zdjęć - zażartował autor wystawy.

Odnośnie tematyki przygotowanych form zaznaczył, że to impresja związana z miastem Gdynią i morzem.
- Syrenka to nawiazanie do symboliki morza oraz mitologii. Chciałem by zaprezentowane rzeźby łączyły różne elementy morskie - dodał Volker Schreurer.

Spędzony tu czas wspomina jako bardzo pracowity ale też bardzo przyjemny. - - Przygotowanie rzeźb które powstały tu w trzy dni zajmuje nam ponad pięć, wiec musielismy wytężyć siły i dać z siebie wszystko - przyznał rzeźbiarz.
Dodał także, że ma nadzieje odwiedzić nas jeszcze w przyszłych latach i zaprezentować zaprojektowane specjalnie na te okazje rzeźby.

Czytaj też:**


Trwa Festiwal Rzeźb Lodowych

**


Zdjęcia z pierwszego dnia festiwalu na MM blogu Megduna

**


Zdjęcia z pierwszego dnia festiwalu na MM blogu Lesia Dzierżaka

**


Zdjęcia z pierwszego dnia festiwalu na MM blogu Levika

**

Gdynia: Festiwal Rzeźb Lodowych w dniu wernisażu

Zdjęcia z drugiego dnia festiwalu na MM blogu PiotraW

Zdjęcia z drugiego dnia festiwalu na MM blogu KrzychM

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto