MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Final Four w zasięgu ręki

Maciej Polny
Koszykarze Prokomu mają ogromną szansę awansować do Final Four.
Fot. Krzysztof Mystkowski
Koszykarze Prokomu mają ogromną szansę awansować do Final Four. Fot. Krzysztof Mystkowski
Wczoraj rano wylecieli z Warszawy do Francji koszykarze Prokomu Trefl. Sopocianie po ligowym zwycięstwie na trudnym terenie we Włocławku, zamierzeją podtrzymać dobrą passę w Pucharze Europy. W liczącym 155 tys.

Wczoraj rano wylecieli z Warszawy do Francji koszykarze Prokomu Trefl. Sopocianie po ligowym zwycięstwie na trudnym terenie we Włocławku, zamierzeją podtrzymać dobrą passę w Pucharze Europy. W liczącym 155 tys. mieszkańców Dijon rozegrają dzisiaj - początek o godz. 20 - pierwsze spotkanie z ósmym zespołem ligi francuskiej, JDA, mającym w kadrze trzech polskich zawodników. Rewanż odbędzie się za tydzień w Sopocie. Lepsza drużyna w tym dwumeczu awansuje do Final Four, który 2-4 maja br. zostanie rozegrany w hali jednego z finalistów.

Patrząc na zestawienie par ćwierćfinałowych pucharu, nietrudno oprzeć się wrażeniu, że Prokom Trefl wylosował najlepszego rywala i stoi przed ogromną szansą wywalczenia historycznego awansu.
Francuzi w drugim etapie rozgrywek okazali się najlepsi w grupie D, wyprzedzając portugalskie Porto i nasz Anwil Włocławek. Swoją postawą aż tak nie zachwycili, wygrywając trzy mecze z czterech. Podobnie przeciętnie spisują się w lidze francuskiej. Zajmują dopiero ósme miejsce z 33 pkt (po 11 zwycięstw i porażek) i walczą o udział w play off. W ostatnią sobotę przegrali na wyjeździe z trzecim w tabeli Le Mans 85:111. Najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się francuski obrońca, Paccelis Morlende (24 pkt). W statystykach ligowych przewodzi jednak amerykański center, Rick Hugues (15,0 pkt), który od pewnego czasu nie występuje.

W pucharze, w fazie grupowej, najlepiej radził sobie obrońca Laurente Bernard (14,5) i wspomniany Morlende (13,3). Niewiele odstaje od nich Radosław Hyży. Reprezentant Polski, były zawodnik Unii Tarnów, Noteci Inowrocław i Czarnych Słupsk jest podstawowym zawodnikiem (11,3 pkt w pucharze i 10,7 w lidze, gdzie średnio gra po 20 minut w spotkaniu). Niedawno po kontuzji powrócił do składu Piotr Ignatowicz (Spójnia Stargard, Czarni). Trzeci z Polaków, Marcin Stefański, nie występuje, ze względów proceduralnych.
- Zespół Dijon prezentuje podobny styl gry do łotewskiego Ventspils. Musimy uważać szczególnie na graczy obwodowych. Francuzi dobrze biegają do kontry. Oglądałem dwa mecze Dijon. Pucharowy z Anwilem i ligowy. Mamy odpowiednie rozeznanie - stwierdził trener Prokomu Trefl, Eugeniusz Kijewski.

Sopocki szkoleniowiec zabrał do Francji wszystkich zawodników, którzy zagrali w ostatnią sobotę we Włocławku. Pozostali w Trójmieście Daniel Blumczyński, Tomasz Wilczek i Tomasz Jankowski.
Dijon to historyczna stolica Burgundii położona w północno-wschodniej Francji nad rzeką Ouche. Centrum gospodarcze, kulturalne i turystyczne. Hala może pomieścić aż 4700 kibiców.

Zestaw par

BC Ventspils (Łotwa) - Unics Kazań (Rosja)

JDA Dijon (Francja) - Prokom Trefl

Hapoel Samsung Tel-Aviv (Izrael) - Hemofarm Vrsac (Jugosławia)

Aris Saloniki (Grecja) - Lukoil Academic Sofia (Bułgaria)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto