FRAG wystosował list otwarty do prezydent Aleksandry Dulkiewicz w sprawie zmian organizacji ruchu na ulicy Piramowicza

- Pragniemy wyrazić swoje poparcie dla wprowadzonych zmian, a także nadzieję, że zmiany te nie zostaną cofnięte pod presją niewielkiej części mieszkańców naszego Miasta. (…) Oznaczałoby to zaprzepaszczenie osiągnięć Miasta w dziedzinie mobilności z wielu ostatnich lat – pisze w liście otwartym do prezydent Aleksandry Dulkiewicz, Karol Spieglanin, prezes stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.

Kierowcy skarżą się na korki

Członkowie FRAG odnoszą się do wprowadzonych 31 lipca br. zmian na ul. Piramowicza we Wrzeszczu, które odwróciły ruch samochodowy w kierunku al. Hallera, uniemożliwiając wykonanie skrótu z ominięciem newralgicznego skrzyżowania przy Operze Bałtyckiej. Decyzja władz miasta nie spodobała się kierowcom, którzy natychmiast po zmianie organizacji ruchu, zaczęli raportować o korkach tworzących się wzdłuż al. Hallera. Trudno nie oddać im racji. Brak możliwości „ucieczki” na al. Zwycięstwa, kumuluje w jednym miejscu i czasie auta, które w tym czasie mogłyby korzystać z "bajpasu" w ul. Piramowicza.

Przypomnijmy jednak, że głównym celem wprowadzonych zmian było wyeliminowanie zagrożenia kolizjami, do których, na wlocie z Piramowicza w al. Zwycięstwa, dochodziło pomiędzy samochodami a rowerzystami.

- Odwrócenie kierunku to kolejny etap zmian w organizacji ruchu, które mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa, komfortu i przestrzeni w poruszaniu się pieszych oraz rowerzystów na ulicach Gdańska – mówiła pod koniec lipca Magdalena Kiljan, rzeczniczka prasowa Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Do tej pory na skrzyżowaniu ul. Piramowicza z al. Zwycięstwa z powodu ograniczonej widoczności dochodziło do wymuszeń pierwszeństwa przejazdu czy wręcz potrąceń rowerzystów, poruszających się jednym z głównych ciągów rowerowych w naszym mieście, przez kierowców włączających się do ruchu w al. Zwycięstwa.

Zmiany miały przyczynić się do uspokojenia ruchu drogowego poprzez przywrócenie ul. Piramowicza charakteru drogi lokalnej – argumentował gdański magistrat.

Apelują o najniższy priorytet dla aut

Komentujący sprawy bieżącej polityki przestrzennej miasta czy rozwiązań komunikacyjnych FRAG, postanowił dołączyć do dyskusji o ul. Piramowicza, stając po stronie rowerzystów oraz w obronie zmian zaproponowanych przez miasto.

- Wielokrotnie krytykowaliśmy Władze Miasta za nietrafione inwestycje transportowe, za przewymiarowaną infrastrukturę, za budowę parkingów w centralnych obszarach miasta (...). Po latach wielkich inwestycji infrastrukturalnych nadszedł moment na odważne decyzje, dzięki którym Gdańsk wejdzie na drogę mądrego zarządzania mobilnością miejską i budowania miasta w skali i dla mieszkańców.

Co stowarzyszenie rozumie pod pojęciem mądrego zarządzania mobilnością? W liście do prezydent miasta pisze o konieczności realizowania zawieranego w dotychczasowych uchwałach rady miasta oraz zarządzeniach prezydent założenia, że indywidualny transport samochodowy ma mieć w Gdańsku najniższy priorytet spośród wszystkich form poruszania się po mieście.

Podkreśla, że decyzja w sprawie ul. Piramowicza wpisuje się w dotychczasową filozofię myślenia urzędników o komunikacji, która znalazła odzwierciedlenie w takich dokumentach jak „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Gdańska”, „Plan zrównoważonej mobilności miejskiej dla Gdańska” czy „System tras rowerowych wraz ze Strategią Realizacji”.

- Zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, ulica ta jest drogą klasy L (droga lokalna) o prędkości projektowej 30 km/h i szerokości pasa ruchu 2,5 m. Drogi tej klasy (drugiej najniższej, po drogach dojazdowych) są drogami obsługującymi wyłączenie teren przyległy, najczęściej mieszkańców, a jedną z możliwych form zagospodarowania jest przestrzeń współdzielona (tzw. woonerf) sprzyjająca aktywności na świeżym powietrzu i budująca relacje sąsiedzkie. Jak bardzo te założenia są odległe od tranzytowego charakteru tej ulicy o bardzo dużym natężeniu ruchu, który jeszcze niedawno był codziennością mieszkańców ul. Piramowicza i uczniów Conradinum, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.

"Rowerzyści nie są winni korkom"

- Ponadto pojawiające się do tej pory diagnozy obserwowanych po odwróceniu ruchu problemów i propozycje ich rozwiązań są po prostu nietrafione – przekonuje FRAG. - Bo to nie rowerzyści są winni korkom w mieście, tylko zbyt duża liczba zbyt często używanych samochodów, to nie rowerzyści są powodem opóźnień komunikacji zbiorowej na al. Hallera, tylko niesubordynacja kierowców omijających zatory torowiskiem, to nie rowerzyści byli powodem większej liczby kolizji na skrzyżowaniu ul. Piramowicza i al. Zwycięstwa tylko ograniczona wzajemna widoczność i substandardowa infrastruktura rowerowa (niezgodne z ww. Standardami odgięcie toru jazdy rowerzysty, wymagające zwiększenia uwagi na manewrze zamiast skupienia się na sytuacji w ruchu).

FRAG zaapelował do prezydent Dulkiewicz o nieuleganie presji ze strony niektórych mediów oraz środowiska kierowców, a także pozostanie przy niedawno wprowadzonych zmianach.

- Cofnięcie tej zmiany oznacza cofnięcie się w rozwoju do stanu wiedzy z lat 60. ubiegłego wieku, kiedy rozwój miast podporządkowany był samochodom, nie mieszkańcom.

Na których gdańskich ulicach najczęściej dochodzi do wypadków: