Zwyciężczyni z Gdańska, Gabrielle Karpinsky prowadzi nowatorski program "Fun with English" dla dzieci z chorobą nowotworową leczonych w klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii GUMed. Urodziła się w USA, ale jej mama jest Polką pochodząca z Sandomierza. Ojciec pochodzi z Ukrainy. Przeczytaj więcej o Gabrielle Karpinsky>
ROZMOWA Z GABRIELLE KARPINSKY
Dlaczego wybrałaś uczelnię medyczną, a do tego w Polsce, z dala od rodzinnego domu?
Zawsze chciałam studiować medycynę, chemia i biologia nigdy nie stanowiły dla mnie problemu. Szukałam zawodu, który wymaga ciągłej nauki - chciałam podjąć takie wyzwanie, bo po prostu nauka sprawia mi przyjemność. A do Polski trafiłam dlatego, że Polką jest moja mama - pochodzi z Sandomierza. W USA dowiedziałam się o GUMedzie, o tym, że zajęcia prowadzone są tu w języku angielskim i ze swojego wyboru jestem bardzo zadowolona. Trafiłam do międzynarodowej grupy studentów - dzięki temu poznałam w Gdańsku ciekawych ludzi z całego świata.
Studia w USA są inne od tych w Polsce?
W Polsce stawia się na praktykę. Podoba mi się to, że tu stawia się na wiedzę praktyczną, na ćwiczenia i zajęcia w szpitalu.
Zostałaś wybrana najlepszą studentką zagraniczną w Polsce. Co dla Ciebie znaczy ten tytuł?
To ogromne wyróżnienie. Jestem zaskoczona, ale cieszę się niezmiernie. Byłam na pięknej gali, która odbyła się w Lublinie w czwartek, 22 stycznia. Było bardzo uroczyście. W nagrodę dostałam statuetkę, tablet, zegarek i książki.
Później spotkałaś się też z prezydentem Adamowiczem.
Tak, to było bardzo miłe spotkanie. Takie spotkanie z prezydentem to coś, co zdarza się raz w życiu.
Jak myślisz, czym przekonałaś do siebie jury konkursowe?
Może tym, że naukę traktuję jako pasję, a do tego staram się pomagać innym. Prowadzę program "Fun with English" dla dzieci z chorobą nowotworową leczonych w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii GUMed. Chciałabym zrobić rezydenturę z pediatrii i z onkologii. Do tego jeszcze kieruję międzynarodowym bractwem studenckim Phi Delta Epsilon.
A jak podoba Ci się Gdańsk? Co lubisz w nim najbardziej?
Zdecydowanie architekturę. Uwielbiam gdańskie zabytki. Podoba mi się też transport publiczny - szybki i łatwo dostępny. W Stanach sieć transportu publicznego nie jest aż tak rozbudowana. A tu proszę - wsiadam w SKM i za moment jestem w Sopocie.
Świetnie radzisz sobie z językiem polskim.
Mama wymagała, żeby w domu mówić po polsku. Chodziłam też do polskiej szkoły. Ale nawet teraz, a jestem w Gdańsku już sześć lat, zdarza mi się, że nie znam jakiegoś słowa i zastępuję je angielskim odpowiednikiem.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?