Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gangsterskie porachunki. Sześć osób oskarżonych o porwanie narkotykowego bossa z Gdyni dla okupu

Redakcja MM
Redakcja MM
archiwum MM
Chcieli dostać za niego pół miliona euro, bo tyle był im winny. Osiągnęli swój cel, ale ich herszt krótko potem został zamordowany w wyniku zemsty.

Dobiegło końca śledztwo prowadzone przez policjantów gdańskiego Zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji przeciwko sześciu osobom oskarżonym o porwanie Artura B., ps. "Artuś". Cel był jeden -  uzyskanie 500 000 euro okupu. 31 grudnia poprzedniego roku Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała w tej sprawie do sądu akt oskarżenia.

Postępowanie w sprawie uprowadzenia Artura B. dla okupu wszczęto w lipcu 2012 roku, po analizie materiałów śledztwa dotyczącego zabójstwa mieszkańca Gdyni Dariusza R., ps. "Rusił". Zabójstwa dokonano we wrześniu 2008 r., w Amsterdamie. Zwłoki Dariusza R. odkryto w walizce wyłowionej miesiąc później z kanału wodnego w Amsterdamie. Na ciele widoczne były liczne ślady pobicia. Prawdopdobnie chodziło o wyrównanie przestępczych porachunków.

Zobacz: Gangsterzy z Trójmiasta tatuowali prostytutki. Rusza proces [zdjęcia, wideo]

Głównym podejrzewanym w tej sprawie był wspomniany gdynianin Artur B., ps. "Artuś", powszechnie znany w środowisku przestępczym Trójmiasta. Zwłaszcza wśród osób zajmujących się handlem sporą ilością kokainy. Zdaniem niektórych, "Artuś" był koordynatorem dostaw kokainy z Ameryki Południowej i to nie tylko do Trójmiasta, lecz nawet na teren całej Polski. Gdy w 2006 roku funkcjonariusze gdańskiego Zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji wszczęli śledztwo w sprawie trójmiejskich handlarzy narkotyków, Artur B. w obawie przed aresztowaniem zbiegł z Polski i ukrywał się za granicą. Początkowo w Ameryce Południowej, później w Holandii i w Hiszpanii.

Materiał dowodowy zgromadzony przez policjantów i prokuratorów w Gdańsku wskazywał, że motywem jakim kierował się "Artuś" podczas zabójstwa była zemsta. Dokonując zabójstwa "Rusiła", miał szukać pomsty za to, że ten uprowadził go w 2008 roku w Hiszpanii. Mężczyzn łączył narkotykowy biznes, a ponieważ Artur B. zwlekał ze spłatą "Rusiłowi" długu w wysokości pół miliona euro, "Rusił" zorganizował grupę, która porwała dawnego kolegę. Od razu zażądała od jego najbliższych okupu, co miało ostatecznie załatwić sprawę długu. Okup został przekazany, a Artur B. uwolniony po kilku miesiącach niewoli.

Do uprowadzenia doszło na terenie Hiszpanii, gdzie Artur B. ukrywał się przed polskimi organami ścigania. Świadkiem uprowadzenia była konkubina "Artusia", jednak zdecydowała się złożyć zeznania dopiero po jego śmierci. On sam, ze względów honorowych, do końca swego życia zaprzeczał, że kiedykolwiek był porwany i uwolniony po opłaceniu okupu.

Aktem oskarżenia w sprawie uprowadzenia "Artusia" zostało objętych sześć osób. Grozi im kara od 3 do 15 lat więzienia.

Osobne śledztwo w sprawie zabójstwa Dariusza R. ("Rusiła"), ciągle trwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto