Port gdański nie miał przygotowanego terenu, umożliwiającego rozpoczęcia budowy terminalu gazowego w terminie wymaganym przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA w Warszawie. W efekcie PGNiG uznało, że terminal ma być zlokalizowany w Świnoujściu.
Stanisław Cora, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA, stwierdził wczoraj, że są jeszcze szanse na zbudowanie go w Gdańsku, ale na sztucznej wyspie, za falochronem bazy paliwowej w Porcie Północnym.
O powodach utracenie inwestycji przez port gdański pisaliśmy obszernie w środowym wydaniu "Dziennika". Są nimi zaniedbania wynikające z wyznaczenia obszaru terminalu gazowego na lądzie, którego część jest zajęta przez dwa terminale w budowie - Rudoport i Eurport. Nieuregulowane sprawy własnościowe nie pozwalają na szybkie przejęcie gruntów przez inwestora. Tymczasem musi on zbudować terminal do 2010 roku i z kilkuletnim wyprzedzeniem zakontraktować gaz.
Prezes Cora, który objął swoje stanowisko w listopadzie, nie wykluczył możliwości zbadania ewentualnych nieprawidłowości, związanych z zawieraniem umów o dzierżawę terenów portowych przez poprzedni zarząd portu. Podpisywano je, gdy jednocześnie trwały rozmowy z PGNiG.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?