Gazowa spółka nie rezygnuje z podwyżki

Gaz od września może zdrożeć. Pod warunkiem, że na podwyżkę zgodzi się Urząd Regulacji Energetyki. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wysłało do URE już trzecią w ostatnich miesiącach propozycję podwyżki cen gazu. Dwie poprzednie zostały odrzucone.

Tym razem PGNiG chce podnieść ceny hurtowe o 8 proc. Oznacza to, że rachunki za gaz wzrosłyby miesięcznie średnio: o 3,4 proc. (0,65 zł) dla odbiorców wykorzystujących gaz do gotowania; o 4,3 proc. (2,74 zł) dla odbiorców wykorzystujących gaz do gotowania i podgrzewania wody; ok. 4,9 proc. (11,20 zł) - dla odbiorców korzystających z gazu do gotowania, podgrzewania wody i ogrzewania domów i mieszkań.
PGNiG wnioskuje wyłącznie o zmianę ceny gazu. Nie zamierza podnieść opłat przesyłowych, dystrybucyjnych oraz abonamentowych. Z kolejnymi propozycjami PGNiG chce coraz niższych podwyżek. W czerwcu chciało podnieść ceny hurtowe o 12 proc. W lipcu proponowało taryfę wyższą o 10,2 proc. URE za każdym razem nie godził się na nowe taryfy, argumentując, że takie podwyżki są nieuzasadnione i że podwyżka może wynieść ewentualnie ok. 6 proc. Dyrektor biura taryf PGNiG Cyryl Federowicz tłumaczy, że największy wpływ na spadek proponowanej skali podwyżki miało umocnienie się kursu złotego.
- Patrząc w wymiarze pieniężnym, najważniejsze znaczenie dla korekty miało ograniczenie planowanego kursu walutowego, czyli umocnienie złotego - powiedział.
Pozostałe powody, które wpłynęły na obniżenie skali podwyżki to spadek cen produktów ropopochodnych w lipcu i zawarcie przez spółkę transakcji zabezpieczających na walucie.
Dwie podwyżki w tym roku mamy już za sobą. W styczniu gaz podrożał o 6 proc., w kwietniu nawet 15 proc. PGNiG tylko w zeszłym roku zarobiło na gazie prawie 1 miliard złotych netto.