Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańscy politycy PiS przeciwko planowi miejscowemu dla pasa nadmorskiego w Brzeźnie. W przyszłym tygodniu głosowanie w Radzie Miasta

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Konferencja prasowa posła PiS Kacpra Płażyńskiego oraz gdańskich radnych Przemysława Majewskiego i Andrzeja Skiby 19.02.2021
Konferencja prasowa posła PiS Kacpra Płażyńskiego oraz gdańskich radnych Przemysława Majewskiego i Andrzeja Skiby 19.02.2021 Przemyslaw Swiderski
Radni miejscy Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że zagłosują w czwartek przeciwko planowi miejscowemu dla pasa nadmorskiego w Brzeźnie zaproponowanego przez władze Gdańska. Uchwała w tej sprawie trafi pod głosowanie Rady Miasta Gdańska w najbliższy czwartek. Poseł Kacper Płażyński zawnioskował do Wód Polskich o przyjrzenie się planom miasta pod kątem wpływu na ujęcia wody pitnej. Urząd Miejski odnosi się do konferencji prasowej polityków PiS.

Konferencję prasową politycy PiS zwołali na końcu alei Hallera przy parkingu na skraju lasu, gdzie niedawno zawisły na drzewach symboliczne klepsydry sygnalizujące możliwość wycięcia drzew na potrzeby przyszłych inwestycji. Akcję zorganizowali ekolodzy pod hasłem "Zielona Fala".

- To okoliczności przyrody unikalne w skali Europy - mówił poseł PiS Kacper Płażyński. - Co bardzo ważne, kilkaset metrów stąd znajdują się ujęcia wody pitnej, które dostarczają wodę do mieszkańców kilku dzielnic Gdańska. Obecny plan, który swoimi ramami obejmuje te tereny, mówi o tym, że nie może to być zabudowy lub, że może być niewielka. Władze Gdańska prą do tego, by zwiększyć tu gęstość zabudowy. Oznacza to wysokie budynki, które sięgają również podziemi. Na podstawie opinii naszych ekspertów oraz społeczników, obawiamy się, że może to być szkodliwe dla tych wód, które mogą mieszać się z wodą morską. Możemy stracić skarb, którego możemy już nie odzyskać, dlatego zwróciłem się do prezesa Wód Polskich, by w trybie pilnym określił określono, czy planowane zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego mogą wpłynąć na jakość tej wody podziemnej. To sprawa niezwykłej wagi. Mam wrażenie, że władze Gdańska umyły tu ręce i nie przeprowadziły właściwych konsultacji - podkreślił polityk.

Głos zabrał radny PiS Przemysław Majewski, członek komisji zagospodarowania przestrzennego w Radzie Miasta Gdańska.

- Będę namawiał wszystkich radnych zarówno w komisji, jak i innych radnych miasta, by podczas pracy w komisji wycofać punkt dot. opiniowania tego planu lub - jeżeli zostanie to odrzucone przez resztę komisji - zdjąć go z porządku obrad czwartkowej sesji. Mieszkańcy i społecznicy nie mieli faktycznej możliwości wypowiedzenia się i złożenia swoich uwag. Niemal wszystkie uwagi, które zostały zgłoszone, zostały przez władze Gdańska odrzucone.

- Witamy w Brzeźnie, które jeszcze jest zielone, ale istnieje ryzyko, że będzie wkrótce zabetonowane - powiedział radny PiS Andrzej Skiba, który jest mieszkańcem Brzeźna. - W dzisiejszych czasach drzewa, krzewy nie są ani lewicowe, ani prawicowe. One są po prostu zagrożone. Musimy temu powiedzieć stanowcze "nie". By to zrobić, musimy być realistami. Nasze uwagi zgłaszaliśmy podczas dyskusji publicznych, ale nasze uwagi oraz uwagi mieszkańców, zostały odrzucone. To symbol tego, jak władze Gdańska podchodzą do głosu mieszkańców. Jako radni widzimy jeszcze jedną możliwość związaną z arytmetyką na sali Rady Miasta Gdańska. Na chwilę obecną możemy zadeklarować, że 12 radnych z PiS zagłosuje przeciwko temu szkodliwemu planowi, który chce stawiać interesy republiki deweloperów ponad interesami lokalnej społeczności. 12 głosów to jednak za mało. Apelujemy też do innych klubów. W okręgu numer 1 mamy 5 radnych, a 2 z nich to przewodniczący klubów w Radzie Miasta Gdańska - to Beata Dunajewska z Wszystko dla Gdańska i Cezary Śpiewak-Dowbór z Koalicji Obywatelskiej. Liczymy na to, że radni wsłuchają się w głos mieszkańców - dodał.

Radni obawiają się, że plan miejscowy, który może zostać przyjęty w najbliższy czwartek, zaszkodzi lokalnej przyrodzie i wpuści tam niekontrolowaną zabudowę.

Do zarzutów polityków PiS odniosła się Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

- Przede wszystkim na terenie objętym planem przewidziana jest szeroko pojęta rekreacja, turystyka i usługi gastronomiczne. To miejsce ma być przede wszystkim miejscem wypoczynku dla gdańszczan i turystów - mówi Joanna Bieganowska. - Wspomniane podczas konferencji i w artykule Zielonej Fali Trójmiasto 5 ha lasu to pokryty roślinnością drzewiastą grunt, który nie jest lasem. Jedyny obszar leśny jaki znajduje się w granicach projektu planu przeznaczony został w całości na park leśny. W granicach planu obszar o powierzchni ok. 2,2 ha stanowi zieleń do utrzymania lub wprowadzenia, gdzie jest zakaz zabudowy. Dodatkowo cały teren znajduje się w Ogólnomiejskim Systemie Terenów Aktywnych Biologicznie (OSTABie) czego konsekwencją jest ustalenie w planie minimum 70 proc. powierzchni biologicznie czynnej. Najbardziej wartościowe skupiska drzew o powierzchni około 2,2 ha jak i pojedyncze wartościowe egzemplarze zostały objęte ochroną planistyczną - dodaje.

Jak zapewnia urzędniczka, wprowadzenie w projekcie planu szeregu ograniczeń związanych z ochroną walorów przyrodniczych terenu daje możliwość zabudowy jedynie na 20 proc. terenu. Zabudowa będzie realizowana na terenie, który po wielu analizach uznany został za taki, który posiada najniższe walory przyrodnicze. Zgodnie z wizją zagospodarowania Zachodniego Pasa Nadmorskiego nowa zabudowa nie może przekraczać wysokości lasu. Zaproponowane w projekcie planu wysokości obiektów to 16 i 19 m.

- W odniesieniu do poruszonej kwestii związanej z ewentualnym powstaniem negatywnego wpływu na funkcjonowanie ujęcia wód podziemnych należy wskazać, że wszystkie wymogi dotyczące zabudowy w strefie ochronnej, zawarto w Rozporządzeniach Dyrektora RZGW w sprawie ustanowienia strefy ochronnej ujęć wód podziemnych - mówi Joanna Bieganowska. - W projekcie planu zawarte zostało odesłanie do obowiązujących w strefie ochronnej przepisów odrębnych. Zgodnie z prawem zapisy planu nie mogą powielać innych obowiązujących przepisów prawa. Należy wskazać również, że zarządzenie to wprost cytuje ustalenia opracowania zespołu dr Mirosława Lidzbarskiego. W odniesieniu do zarzutów posła Płażyńskiego informujemy, że Gdańskie Wody nie są organem opiniującym lub i uzgadniającym projektu planów miejscowych wymienionym w ustawie o planowaniu. Przeznaczenie terenu w planie miejscowym nie oznacza, że inne przepisy przestają działać i obowiązywać. Obowiązuje zarządzenie Dyrektora RZGW i to będzie podstawa do możliwości realizacji zabudowy na tym terenie. Na dzisiejszej konferencji prasowej pan poseł Płażyński powiedział, że wysyła pismo do Polskich Wód w celu uzyskania wyjaśnień. Polskie Wody zgodnie z Prawem Wodnym nie są organem uzgadniającym plany miejscowe w zakresie ochrony ujęć wody. Kompetencje te przeszły zgodnie z ww. ustawą do wojewody. Ulice w obszarze planu to drogi dojazdowe. W efekcie planowana jest realizacja deptaku z uprzywilejowanym ruchem pieszych w ramach którego dopuszczony zostanie ruch pojazdów związany z dostępem do terenów inwestycyjnych - dodaje przedstawicielka Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto