Nikt nie zawiadomił wolontariuszy, którzy opiekowali się dotychczas kotami. Wolontariusze Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego nie zdążyli przenieść zwierząt w bezpieczne miejsce.
- To totalna bezmyślność i brak serca ludzi, którzy porządkowali ten teren - mówi Dziennikowi Bałtyckiemu Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Nie wiedzieliśmy, że Wydział Skarbu dogadał się z nowym właścicielem, żeby rozpocząć porządki.
- Tu nie jest już bezpieczne dla dzikich kotów. Zapewne wkrótce rozpocznie się budowa. Trzeba jak najszybciej ogrodzić ten teren - mówi wolontariuszka Joanna Biela. - Musimy poszukać bezpiecznego, spokojnego miejsca. Teraz jest to teren rekreacyjny, biegają psy.
Czytaj więcej na stronie dziennikbaltycki.pl
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?