Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Chcą wyrzucać samochody z Głównego i Starego Miasta, by je w końcu ożywić

Ewelina Oleksy, mart
Ulica Piwna latem zamienia się w deptak
Ulica Piwna latem zamienia się w deptak Przemek Świderski
Czy jest sposób na to, by centrum Gdańska było pełne ludzi nie tylko podczas jarmarku? Być może trzeba wydłużyć strefy deptaków wolnej od aut!

Przywróćmy pieszym obszar Głównego Miasta! - apeluje radny Szymon Moś i składa do prezydenta Gdańska interpelację w sprawie wydłużenia deptaka na ul. Piwnej. - Jestem przekonany, że wniosłoby to tętniące życie miejskie w drogi zdominowane zazwyczaj przez parkujące samochody - argumentuje Moś i tym samym wywołuje kolejną już dyskusję na temat ożywienia centrum Gdańska.

Radnego do poruszenia sprawy zachęcił Jarmark św. Dominika, w ramach którego zamykane dla ruchu kołowego są sukcesywnie niemal wszystkie ulice, uliczki i place w obrębie Głównego Miasta.

Zobacz też: Gdańsk: Ulice Głównego Miasta na sezon zamieniają się w deptaki.Ulice zamknięte dla ruchu samochodów

- Jarmark, jak co roku, poza wszelkimi oferowanymi atrakcjami staje się okazją do przywrócenia mieszkańcom terenu Głównego Miasta - zauważa Moś. - Wszyscy, którym na sercu leży ożywienie obszaru historycznego centrum z wielką radością przyjęli niegdyś decyzję o wyłączeniu części ul. Piwnej z ruchu samochodowego, tworząc w ten sposób równoległy do ul. Długiej ciąg pieszy i miejsce gdzie "coś się dzieje". Niestety z przykrością stwierdzam, że zakaz jazdy autem nie zawsze jest tam egzekwowany.

Z uwag jakie zgłaszali mu mieszkańcy, jak i z jego własnych obserwacji wynika, że kierowcy próbują omijać zagradzające wjazd barierki, co nie tylko zagraża bezpieczeństwu spacerujących.

- Przyczynia się też do zmniejszenia atrakcyjności deptaka - uważa Moś. W związku z tym w swojej interpelacji sugeruje władzom miasta, by przedłużyły wyłączony w sezonie deptak przynajmniej do wysokości Bazyliki Mariackiej, czyli do ul. Kaletniczej, a nawet włączenie do tego ul. Chlebnickiej np. na odcinku do ul. Kuśnierskiej.

Przeczytaj także: Jarmark św. Dominika 2012: Zamknięte ulice i więcej parkingów

- Jestem przekonany, że wzmocniłoby to efekt ul. Długiej i Długiego Targu oraz przybliżyło miasto do standardów europejskich, które teraz ciężko zauważyć w zatłoczonym i pełnym parkujących aut ciągu ul. Piwnej i Chlebnickiej. To odstrasza od pełnego korzystania z miejskiej przestrzeni - mówi Moś.

Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska choć przyznaje, że z interpelacją radnego Mosia jeszcze się nie zapoznał, to jego inicjatywę chwali.

- Generalnie jestem za, jak najbardziej. Sam jestem zwolennikiem tego, żeby w Gdańsku robić jak najwięcej stref pieszych i rugować samochody z miejsc, które mogą być przyjazne dla turystów i mieszkańców - mówi Lisicki. Podkreśla też, że część samochodów na ul. Chlebnicką czy Piwną jednak musi się dostać, wśród nich są auta dostawców czy mieszkańców.

- Ale na pewno w przyszłości będziemy ten teren ograniczać dla samochodów. Być może wprowadzimy określone godziny wjazdu, tak jak jest w tej chwili na pierwszym fragmencie ul. Piwnej - tłumaczy Lisicki.

Wiceprezydent informuje, że docelowo miasto chce wyłączyć z ruchu całe Śródmieście. - Eliminacja samochodów ewidentnie ożywia nie tylko centrum, ale dowolne miejsce. To rozwiązanie sprawdzone na świecie - argumentuje to Lisicki.

Urzędnik zapewnia, że te zmiany nie odbędą się jednak na zasadzie "wszystko zabierzemy zmotoryzowanym i oddamy pieszym".

- Chcemy dać kierowcom coś w zamian. A więc tak naprawdę zamknięcie Śródmieścia dla samochodów będzie się wiązało z wybudowaniem parkingów kubaturowych wokół Głównego Miasta, na pl. Kobzdeja, Podwalu Przedmiejskim i Staromiejskim - wymienia Lisicki.

To już nie tylko sfera planów, ale też czynów - w tym roku magistrat ogłosi kolejne postępowanie na koncesję. - Gdyby udało się wyłonić koncesjonariusza, to praktycznie za dwa lata moglibyśmy całe Śródmieście wyłączyć z ruchu samochodowego - przewiduje Lisicki. - Byłoby ono wtedy całoroczne, a nie tylko sezonowe.

Urzędnicy myślą już też o tym, by w zamian za zabranie ludziom możliwości dojazdu samochodem do ścisłego centrum, dać im autobus, który będzie jeździł historycznymi uliczkami.

- Były już do tego przymiarki, a wkrótce będziemy robili próby. Nieduży autobus , ośmio- może dziesięciometrowy, który jechałby przez ul. Ogarną, przecinał ul. Długi Targ i ul. Mariacką do ul. św. Ducha, a być może do ul. Szerokiej i Targu Rybnego. Warianty są różne - zdradza Lisicki.

Konkretów i decyzji w tej sprawie można się spodziewać jesienią.

Natomiast wśród mieszkańców opinie są podzielone.

- Zamknięcie ulic spowoduje tylko kłopoty dla mieszkańców tego obszaru! Jak mielibyśmy dojeżdżać do własnych domów i miejsc pracy? Pomysł wyłączenia z ruchu Głównego Miasta jest dobry dla turystów, ale na pewno nie dla gdańszczan - ocenia Katarzyna Gójska.

Podobnego zdania jest Anna Żmuda-Kępińska. - Pomysł niewpuszczania aut na Główne Miasto jest bardzo niemądry kto to wymyślił ?! Samochody są tam potrzebne do pracy dostawców czy kolporterów. Nie mam pomysłu co zrobić by ożywić miasto. Może po prostu wystarczy zmienić prezydenta i Radę Miasta, którzy zaczęliby działać podobnie jak władze Sopotu, gdzie podobnego problemu nie ma. Sopot zawsze tętni życiem, a w Gdańsku cisza - mówi.

Natomiast Mateusz Burdzyński twierdzi, że pomysł zamknięcia obszaru Starego i Głównego Miasta jest dobry, bo spaliny i auta nie niszczyłyby zabytków i ulic. Turyści mogliby dzięki temu spokojnie zwiedzać miasto, bez wpadania pod samochody. "Weekend za pół ceny" jest dobrą akcją na ożywienie centrum, aczkolwiek za rzadko organizowaną, słabo rozreklamowaną - stwierdza.

To przybliży Gdańsk do Europy

Szymon Moś, radny miasta Gdańska:
Od wielu lat władze Gdańska robią wiele, by ożywić Główne Miasto oraz uatrakcyjnić jego ofertę dla mieszkańców i przyjezdnych. Jestem przekonany, że pozytywne rozważenie mojej propozycji to kolejny krok w tę właśnie stronę. Jego słuszność potwierdza choćby efekt zauważalny podczas Jarmarku św. Dominikańska - a zatem z całą pewnością warto przywrócić pieszym obszar Głównego Miasta. Przyczyniłoby się to do uatrakcyjnienia oferty gastronomicznej, wypoczynkowej czy rozrywkowej oraz tchnęło by życie w tamten obszar ze względu na wzmocnienie efektu ul. Długiej. Przybliżyłoby to także nasze miasto do standardów Europy.

Działamy, by ożywić centrum

Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska:
Konsekwentnie działamy w celu ożywienia centrum. Staramy się, aby kolejne nasze lokale zamieniały się branżowo - przekształcamy je na lokale gastronomiczne lub galerie. Bierzemy udział w akcji "Gdańsk za pół ceny", która przyciąga ludzi, prężnie działa Gdańska Organizacja Turystyczna. Nic więcej na razie wymyślić się nie da. W szerszym wymiarze skupiamy się na planach zagospodarowania przestrzennego, dzięki którym w centrum zaczynają powstawać nowe budynki mieszkalne. Np. południowa część Wyspy Spichrzów, ul. Lastadia - tam pojawiają się nowi mieszkańcy, raczej dobrze sytuowani. Może będą stanowili nową grupę klientów Głównego Miasta.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto