Niebywałym brakiem wyobraźni wykazał się mężczyzna, który w ostatnich dniach wybrał się na spacer w gdańskiej dzielnicy Jasień. Problem w tym, że spacer ten odbywał się wzdłuż linii kolejowej w kierunku Kiełpina. Mężczyzna nie skorzystał z biegnącej tuż obok linii kolejowej drogi technicznej, a zamiast tego szedł... samym środkiem torów.

Sytuacja była niebezpieczna, bo w tym miejscu regularnie przejeżdżają składy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

- Po tym, jak mężczyzna ten w ogóle nie reagował na ostrzeżenia i prośby operatorów monitoringu przekazywane za pośrednictwem megafonów, nasze służby powiadomiły o tej niebezpiecznej sytuacji najbliższy komisariat - informuje Pomorska Kolej Metropolitalna w mediach społecznościowych. - Kiedy "spacerowicz" dotarł do Kiełpinka, czekali tam już na niego policjanci...

Dostrzeżenie mężczyzny było możliwe, bo wzdłuż całej linii PKM od stacji w Gdańsku Wrzeszczu aż do Rębiechowa, umiejscowionych jest prawie 400 kamer. 300 z nich zlokalizowanych jest w rejonie przystanków, niedawno natomiast zamontowano 100 kolejnych wzdłuż samych torów.

Jak podkreślają przedstawiciele PKM, podobne sytuacje zdarzają się częściej, a kamery już wielokrotnie pozwalały dotrzeć do osób, które w okolicach torów dokonywały m.in. aktów wandalizmu.

- Przebywanie osób nieuprawnionych na obszarach kolejowych jest niebezpieczne i stwarza zagrożenie nie tylko dla ruchu kolejowego, ale przede wszystkim dla życia i zdrowia ludzi - podkreślają policjanci z Gdańska.

Jak dodają, w zderzeniu z rozpędzonym pociągiem człowiek nie ma żadnych szans, a następstwem nieostrożności jest tragedia poszkodowanych i ich rodzin.

• Przyślij je na adres [email protected]
• Wyślij za pomocą naszego Facebooka: Dziennik Bałtycki

Bądź na bieżąco - dołącz do grupy na Facebooku: