- Sąd zupełnie inaczej ocenił zebrany materiał niż zrobiła to prokuratura i dlatego uchylił areszt - tłumaczy mec. Marian Główczyński, adwokat Andrzeja W. - Mój klient odezwał się do mnie po wyjściu na wolność, obecnie jest poza Trójmiastem. Duchowny będzie odpowiadał z tzw. wolnej stopy.
Andrzej W. po wyjściu z aresztu zabrał swoje rzeczy z klasztoru i opuścił Gdańsk. Nie wiadomo, gdzie obecnie przebywa.
- Nie wiadomo gdzie pojechał, klasztor opuścił bezprawnie - mówi nam jeden z gdańskich dominikanów. - Andrzej uważa się za niewinnego. Twierdzi, że to fałszywe oskarżenia, ale nie było z nim zbyt wiele rozmowy, bo ani nie chciał słuchać, ani podjąć naszych warunków. Powiedział, że się pakuje i chce opuścić Gdańsk.
Według ustaleń śledczych, Andrzej W. poznał 19-latkę i zaprosił ją do hotelu. Kobieta zasnęła na łóżku. Wtedy - według relacji nastolatki - miało dojść do zbliżenia między 19-latką, a Andrzejem W., na które kobieta nie wyraziła zgody. Pokrzywdzona zgłosiła się na policję.
Andrzejowi W. grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Czytaj więcej na stronie Dziennika Bałtyckiego
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?