Gdańsk. Electro World już otwarty

Miał być szok cenowy i szturm tysięcy klientów na pierwszy w Trójmieście market Electro World, a było spokojnie i niemal bez awantur. Rozstawiane w przeddzień barierki ochronne, dodatkowe służby porządkowe i karetka z pełną obsługą medyczną okazały się zbyteczne.

O 6 rano przed sklepem czekało niespełna 300 klientów. Wchodzili parami, bez przepychanek. Z półek szybko zniknęły laptopy i telewizory w promocyjnych cenach, później tanie radia samochodowe, odkurzacze i odtwarzacze DVD. Kilku osobom przez pomyłkę sprzedano sprzęt, który już wcześniej wyprzedano.
W ciągu dnia tłum zaczął nieco gęstnieć. Według danych oficjalnych sklep odwiedziło wczoraj ok. 10 tys. klientów. W Warszawie, w październiku ub. r., w dniu otwarcia takiego obiektu było ich dwa razy więcej.
- Cieszymy się, że udało się nam uniknąć szturmu tłumów klientów w momencie otwarcia sklepu - powiedział Artur Adamowicz, z agencji PR Tomati, która odpowiedzialna jest za obsługę prasową Electro World w Polsce. Choć Electro World - nowy market z elektroniką w C H Matarnia w Gdańsku otwarty został wczoraj punktualnie o godzinie 6 rano, pierwsi klienci ustawili się w kolejce już we wtorek. W momencie otwarcia sklepu nie było jednak spodziewanych tłumów. Wszystko przebiegło spokojnie i bez większych zakłóceń.
Przedstawiciele Electro World zapowiadali, że na otwarciu sklepu spodziewają się kilkunastu tysięcy osób, jednak wczoraj nad ranem zebrało się ich jedynie około trzystu. Dopiero później do sklepu zaczęły walić tłumy.
- Byłem pierwszy w kolejce - mówi Piotr Wróblewski z Gdańska. - Sporządziliśmy listę kolejkową. Wpisało się na nią 115 osób. Pan Piotr wraz z kolegami kupił kilka laptopów i kuchenek mikrofalowych.
Kolejkowiczom towarzyszył ambulans, kilka radiowozów policji, podawano ciepłe napoje i posiłki. Gdy otwarto drzwi, tłum ruszył do sklepu nad wyraz spokojnie. Klientów wpuszczano grupami. Największym wzięciem cieszyły się laptopy i telewizory. Te ostatnie były powodem niewielkiej awantury, do której doszło, gdy okazało się, że dla niektórych klientów tego sprzętu zabrakło, mimo że za niego zdążyli już zapłacić.
- Ponad godzinę czekałem na odbiór telewizora, aby dowiedzieć się, że go nie ma - mówi Wojciech Dobrzyński z Bydgoszczy.
- Taka sytuacja miała miejsce, gdyż zabrane przez klientów telewizory nie zostały na czas odnotowane w systemie jako sprzedane. Siedem osób, które ich wczoraj nie odebrało, otrzyma je od nas za dwa lub trzy dni. Tym, którzy przyjechali na otwarcie sklepu z innych miast, wyślemy je na nasz koszt - tłumaczy Artur Adamowicz z agencji PR Tomati.
Co ciekawe, kolejka przed Electro World nie była wczoraj jedyną w C H Matarnia. Kilkadziesiąt osób czekało także na otwarcie pobliskiego marketu Euro RTV AGD. On także kusił atrakcyjnymi cenami elektroniki. Promocja w Euro RTV AGD nie obejmowała pozostałych sklepów tej sieci w Trójmieście.