- Lokalizacji dla osób nietrzeźwych oraz dla poradni Monaru szukaliśmy przez 3 lata. Wybraliśmy tę lokalizację ze względu na to,że jest oddalona od najbliższych budynków mieszkalnych. A także jest dobrze skomunikowana z resztą miasta, co jest jednym z warunków, które nakłada na gminę ustawa - tłumaczy Dariusz Wołodźko z biura prasowego gdańskiego magistratu.
Jednak takie tłumaczenie nie przekonuje rektora Politechniki Gdańskiej, który w tej sprawie wysłał list do Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska.
- Nie powiedziałem, że Politechnika jest na „nie”. Tylko Politechnika zwraca uwagę na pewne aspekty związane z tym terenem, regionem. Tutaj ma powstać metropolia wiedzy, budujemy ciekawe laboratoria interdyscyplinarne, między innymi zaawansowanych energii, z którymi będziemy współpracować z naukowcami z całego świata. I nie wiem czy w pobliżu tego, taki ośrodek przyniesie nam chwałę. To jest taka sugestia, że może trzeba rozpatrzeć inne lokalizacje tego ośrodka. – przedstawia swoje argumenty Henryk Krawczyk, rektor Politechniki Gdańskiej.
I na to Urzędnicy mają odpowiedź:
- Trudno odpowiadać na zarzuty rektora. Jesteśmy zdziwieni jego listem. Trudno zrozumieć, że osoba pełniąca takie funkcje, tak podchodzi do sprawy, tym bardziej, że klientami poradni są także studenci Politechniki Gdańskiej - mówi Dariusz Wołodźko.
Jednak rektor Politechniki Gdańskiej nie mówi kategorycznego "nie".
- Jesteśmy otwarci na negocjacje - podkreśla.
Z tymże obawy władz Politechniki Gdańskiej to nie wszystko. Zaniepokojeni poradnią są także mieszkańcy.
- Jestem przeciwny tej poradni. Tu jest elegancki park. Teraz tutaj są sklepy. I Co będzie? Wyjdą z izby i prosto do sklepu. Na razie tu jest spokojnie nikt prawie nie pije. A potem ? - pyta Piotr Wójcik, który mieszka w okolicy.
I tutaj mieszkańców Wrzeszcza uspokajają urzędnicy, gdyż - jak twierdzą- poradnie będą działały tylko w ciągu dnia.
- A jeśli chodzi o pogotowie socjalne dla osób nietrzeźwych, to przywożone będą tam osoby, które mają tylko do 1,5 promila alkoholu we krwi. Osoby, które są naprawdę pijane, tymi osobami będzie zajmować się policja - tłumaczy Dariusz Wołodźko.
Takie zapewnienia nie wystarczą mieszkańcom, którzy nie zostali dostatecznie poinformowani o tym jak działa taka poradnia.
- Ja się nie boję narkomanów, ale tu chodzi o dzieci i młodzież. Pomysł stworzenia takiej instytucji jest bardzo dobry, jednak ktoś nie pomyślał o lokalizacji. To nie jest dobre miejsce. Obok jest odnowiony park, przedszkole, akademiki. Do leczenia narkomanii używa się narkotyków. Trzeba być przygotowanym na to, że w parku będą pozostawiane strzykawki. Całkiem możliwe, że zwiększy się też przestępczość. Zdania wśród mieszkańców co do samej instytucji są podzielone, ale pod petycją podpisało się ponad 200 osób - mówi Wanda Gabryończyk, mieszkanka Wrzeszcza i kandydatka na radną w okręgu Wrzeszcz Górny.
Okazuje się, że niektórzy już się pogodzili z poradnią.
- Mnie to ani ziębi ani grzeje - twierdzi pan Marian, mieszkaniec Wrzeszcza. - Przyjechała pani prezydent i nas o tym poinformowała. Czyli sprawa jest zamknięta. A czy będzie tu jeden pijaczek czy narkoman więcej, to różnicy nie robi. Wystarczy spojrzeć taki ładny park, a butelki po winie leżą.
Czytaj także: Poradnia metadonowa
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?